MAŁE PIĘŚCI: MARTIN vs JOSHUA. TRZY PROBLEMY ZŁOTEGO ANTOSIA

Jakub Biłuński, Opracowanie własne

2016-04-09

Nadeszła chwila prawdy dla zawodnika, który cztery lata temu zdobył w kontrowersyjnych okolicznościach złoty medal igrzysk olimpijskich. Martin vs Joshua to walka o gigantycznym ciężarze gatunkowym, a jej wynik nie jest sprawą oczywistą.

TRZY PROBLEMY ZŁOTEGO ANTOSIA

Przyznaję się bez bicia - wielokrotnie obrażałem Anthony’ego Joshuę, krytykując jego występy podczas turnieju w Londynie. Medal z najcenniejszego kruszcu został mu przyznany całkowicie bezprawnie i będę się tego trzymał. Złoty Antoś pokazał natomiast w 2015 roku, że zawodowstwo jest jego żywiołem. Potworna siła fizyczna, agresywny styl i porządne wyszkolenie czynią z dwumetrowego Anglika efektowną maszynę do zabijania. Mimo tych atutów, wciąż pozostaje sporo problemów i wątpliwości, szczególnie po walce z Dillianem Whyte’em. Decyzję o przyjęciu wyzwania Charlesa Martina należy według mnie traktować jako marketingowy majstersztyk podszyty wielkim sportowym ryzykiem. Przeanalizujmy wspólnie konstrukcję tej tykającej bomby.

BOXIANA IX: NIC DOUSTNIE >>>

Braki techniczne i taktyczne - Antoś jest ofensywnym sluggerem, daleko mu w tej chwili stylowo do technicznych bokserów. Pozornie nie ma w tym nic złego. Zatrzymanie szarż atletycznego olbrzyma, który atakuje kombinacjami, to cholernie trudne zadanie. Na poziomie mistrzowskim nie da się jednak boksować w ten sposób zbyt długo. Tym bardziej, że Joshua lubi przenosić ciężar ciała na przednią nogę, pochylać się do przodu i narażać na kontry. Jeżeli chce w pełni kontrolować walki, musi cierpliwie używać lewego prostego, szukać różnych kątów ataku przy pomocy subtelnych manewrów. Na początku starcia z Whyte’em kompletnie zaniedbał te elementy i srogo za to zapłacił. Później zaczął wprawdzie myśleć w ringu, ale widać było, że wciąż nie jest dojrzałym zawodnikiem. Jego lewy prosty nie funkcjonuje z wystarczającą regularnością, kiedy przeciwnik znajduje się w ruchu. Przeciętnie wygląda również praca nóg, zwłaszcza w obronie. Joshua często ustawia się frontalnie i przyjmuje wymiany, nie wykazując ochoty do klinczu czy zejścia z linii ciosu. Niebezpieczne nawyki mogą się zemścić.

MAŁE PIĘŚCI: HUGHIE 2016 >>>

Brak doświadczenia na dystansie dwunastu rund - najdłuższa walka Antosia trwała niecałe siedem. Przeżywał w niej poważny kryzys. Przyjął mocne uderzenie Whyte’a na szczękę, był zraniony. Trzeba mu przyznać, że zdołał się otrząsnąć i wrócić do gry, ale jego szybkość znacząco spadła. To nie jest dobry objaw przed walką, która może się rozstrzygnąć w końcowych rundach, gdy kondycja odgrywa ogromną rolę. Zastanawiam się także, jak Joshua będzie sobie radził z regulowaniem rytmu i tempa. Jeśli nie uda mu się zranić Martina do piątej-szóstej rundy, zaczną się pojawiać pytania. Czy pretendent do tytułu potrafi zwiększyć tempo w ciężkich warunkach? Czy zachowuje koncentrację podczas długiej walki? I wreszcie najważniejsze - jaki plan taktyczny przygotował i czy umie go konsekwentnie wprowadzać w życie?

MAŁE PIĘŚCI: SZPILKA vs WILDER (UNDERCARD) >>>

Trudny układ stylów - Książę Karol to wysoki mańkut obdarzony potężnym uderzeniem. Nie sygnalizuje swoich ataków, oślepia rywala luźnym jabem i szykuje miejsce do zadania ciosu lewą ręką. Mądrze się porusza, choć nie jest ringowym tancerzem. Boksuje spokojnie i stara się niczego nie forsować. Czeka na atak prawym prostym, paruje go lub unika i wyprowadza kontrę. Kiedy znajduje się w półdystansie, lubi używać prawego sierpowego i lewego podbródkowego. Posiada dobre wyczucie dystansu, ale zdarza mu się trzymać ręce zbyt nisko po swoich atakach. Joshua ma szansę to wykorzystać - dysponuje odpowiednim timingiem, precyzyjnymi kontrami z prawej ręki oraz długim lewym sierpowym. Oba te ciosy sprawdzają się przeciwko odwrotnej pozycji. Z drugiej strony warto przypomnieć, że Antoś nie walczył dotychczas z mańkutem na zawodowym ringu. Amerykanin może być też pierwszym zawodnikiem, który dorówna bykowi o nigeryjskich korzeniach pod względem siły fizycznej. Kluczową sprawą będzie zaś odporność Martina na ciosy: jeśli jest twardy jak Whyte, walka stanie się dla Antosia syzyfową pracą. Nota bene Książę Karol powinien chyba regularnie celować w korpus - pokazał ten wariant w kilku walkach, a Joshua syczał przecież z bólu po ciosach Whyte’a na schaby.

#AJ #PrinceCharles #battleoflondon