SCHAEFER, MAYWEATHER, A TERAZ HOPKINS? GBP TRACI NA SILE

Redakcja, fighthype.com

2014-06-04

Bernard Hopkins (55-6-2, 32 KO) nie wykluczył, że pójdzie śladami Richarda Schaefera oraz Floyda Mayweathera Jr (46-0, 26 KO) i przestanie współpracować z Golden Boy Promotions. Najstarszy mistrz świata w historii boksu twierdzi, że bez Schaefera na pokładzie grupa Oscara De La Hoyi wiele traci.

SCHAEFER ODCHODZI Z GBP >>>

Szwajcarski bankier pełnił funkcję dyrektora wykonawczego GBP. Stajnia od lat miała twarz De La Hoyi, ale to Schaefer był jej umysłem. W poniedziałek, po ponad dziesięciu latach współpracy, ogłosił, że opuszcza statek, a zaraz po nim to samo zrobił Mayweather. Hopkins może być następny.

- Nie mam kontraktu z Golden Boy. Nikt mnie nie prosił, abym tutaj przebywał. Mam własny, oddzielny zespół. Przemyślę to wszystko i zdecyduję, co jest najlepsze dla Bernarda Hopkinsa na tym etapie kariery. Postaram się być fair w stosunku do wszystkich. Muszę podjąć słuszną decyzję, wybrać Richarda albo Oscara. Zbyt ciężko pracowałem, aby zdecydować się na coś innego – powiedział "Kosmita".

Według nieoficjalnych informacji Schaefer planuje założenie własnej grupy promotorskiej, która współpracowałaby z Alem Haymonem. Hopkins jest spokojny o jej powodzenie, przyznaje natomiast, że poważne problemy mogą się zacząć w Golden Boy.

- Bardzo, ale to bardzo ciężko będzie teraz utrzymać jakość tej marki. Kogoś takiego jak Richard nie da się zastąpić. GBP nadal będzie w grze, ale to już nie będzie to samo. Schaefer jest jednym z największych i najbardziej szanowanych graczy w bokserskim świecie. Nawet ludzie, którzy prywatnie za nim nie przepadają, darzą respektem to, jak prowadzi interesy. Kto tak naprawdę zarządzał Golden Boy? Nie mówię o pojawianiu się w biurze razy czy dwa razy w roku. Kto był tam cały czas, dbał o biznes z dnia na dzień? – retorycznie pyta 49-latek.

MAYWEATHER KOŃCZY WSPÓŁPRACĘ Z GBP >>>

Hopkins podkreśla, że promocyjne zawirowania nie będą miały większego wpływu na jego bokserską przyszłość. Amerykanin wciąż ma przed sobą jeden cel.

- Chcę zunifikować pasy w wadze półciężkiej, dwa już mam, jestem więc na dobrej drodze. Chcę pracować z najlepszymi, najmądrzejszymi ludźmi. Nie mam kontraktu z Alem Haymonem, ale nie miałbym nic przeciwko, bo on zna ten biznes, wie, co zrobić, aby osiągnął cel – stwierdził.