Federacja WBA wyręczyła obóz Giennadija Gołowkina (29-0, 26 KO) i sama znalazła Kazachowi kolejnego rywala. Będzie nim Australijczyk Jarrod Fletcher (18-1, 10 KO), obowiązkowy pretendent do tytułu dzierżonego przez "GGG".
CHAVEZ MIAŁ DOSTAĆ 7 MILIONÓW >>>
Gołowkin, który planuje wrócić na ring w lipcu, początkowo miał się zmierzyć z Julio Cesarem Chavezem Jr (48-1-1, 32 KO). Skonfliktowany ze swoim promotorem Meksykanin zrezygnował jednak z tego pojedynku, tłumacząc, że nie chce podpisywać umowy, która zobowiązałaby go do kolejnych występów pod banderą Top Rank.
W tej sytuacji obóz Kazacha zwrócił się ponoć do byłego mistrza WBA i IBF Daniela Geale’a (30-2, 16 KO). Zanim jednak osiągnięto porozumienie, do gry wkroczył inny Australijczyk – zajmujący drugie miejsce w rankingu WBA Fletcher. Obozy mistrza i pretendenta mają teraz 30 dni na dopięcie szczegółów dotyczących organizacji pojedynku. Jeżeli tego nie zrobią, ogłoszony zostanie przetarg.
Fletcher boksował na ostatniej gali z udziałem Gołowkina. Na początku lutego Kazach rozbił w Monte Carlo Osumanu Adamę. Kilkadziesiąt minut wcześniej 30-letni Fletcher wypunktował Maxa Bursaka i zdobył wakujący pas WBA International w wadze średniej. Australijczyk jest przekonany, że teraz sięgnie po pełnoprawny tytuł.
- Czekałem na taką szansę. Aby udowodnić, że jestem najlepszy na świecie, muszę pokonywać zawodników z czołówki, Martineza, Geale’a, Sturma i Gołowkina. Zawsze wiedziałem, że mnie na to stać, wkrótce potwierdzę to w ringu – powiedział pretendent.
GOŁOWKIN vs KESSLER POD KONIEC ROKU? >>>
Fletcher jedynej porażki na zawodowym ringu doznał w 2012 roku z rąk Billy’ego Joe Saundersa. Z olimpijczykiem z Pekinu przegrał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie.