- Nie można się skupiać na wygranej przed czasem, ja przynajmniej tego nie mogę robić, bo wtedy ciężko wygrać. To musi wyjść samo. Wiadomo, takie myśli czasem są głowie, człowiek dopuszcza do siebie myślenie, że chce pokonać rywala przed czasem, ale to są zawodnicy, którzy nie przyjeżdżają, by się przewrócić. Mają zwykle bardzo dobrą defensywę, są twardymi przeciwnikami i nastawianie się na zwycięstwo przed czasem może wszystko zepsuć - przekonuje Łukasz Stanioch (9-0, 2 KO), który już 30 września podczas gali Babilon Boxing Show w Bielsku-Białej skrzyżuje rękawice z Khorenem Gevorem (34-10, 17 KO).