OBÓZ PARKERA GOTOWY ROZMAWIAĆ O WALCE Z HAYE'EM

Szykujący się do podboju brytyjskiego rynku Joseph Parker (19-0, 16 KO) może się w niedalekiej przyszłości zmierzyć z usiłującym powrócić na szczyt wagi ciężkiej Davidem Haye'em (28-2, 26 KO).
Szykujący się do podboju brytyjskiego rynku Joseph Parker (19-0, 16 KO) może się w niedalekiej przyszłości zmierzyć z usiłującym powrócić na szczyt wagi ciężkiej Davidem Haye'em (28-2, 26 KO).
Znany brytyjski promotor nie zostawia suchej nitki na Davidzie Haye'u (28-2, 26 KO) i Shannonie Briggsie (60-1, 53 KO), którzy w ubiegłą sobotę wystąpili w osobnych walkach jako główne atrakcje gali w Londynie.
Eddie Hearn, nowy promotor Dilliana Whyte'a (16-1, 13 KO), podkręca już atmosferę przed ewentualnym starciem z Dereckiem Chisorą (25-6, 17 KO), ale chętnie wystawiłby również swój nowy nabytek naprzeciw Davida Haye'a (28-2, 26 KO).
Eddie Hearn - promotor Anthony'ego Joshuy (16-0, 16 KO) zapewnia, że na chwilę obecną starcie jego podopiecznego z Davidem Haye'em (28-2, 26 KO) nie jest w ogóle brane pod uwagę. Szef stajni Matchroom ma wobec swojego pupilka inne plany.
Shannon Briggs (60-6-1, 53 KO) we wrześniu spotka się z Davidem Haye'em (28-2, 26 KO). W sobotni wieczór obaj odnieśli szybkie zwycięstwa, lecz Amerykanin przekonuje, że Anglik nie jest już tym samym postrachem dla rywali, jakim był przed kłopotami z barkiem i 40-miesięczną emeryturą.
Johann Duhaupas (34-3, 21 KO) dzięki wygranej przed czasem nad Robertem Heleniusem wrócił do ścisłej czołówki wagi ciężkiej i szuka teraz swojej szansy na poważne walki za duże pieniądze. Niedawno rzucił rękawicę Deontayowi Wilderowi (36-0, 35 KO), prosząc o rewanż, a teraz zaoferował się innej gwieździe królewskiej kategorii.
Shannon Briggs (60-6-1, 53 KO) już podkręca atmosferę przed wrześniowym starciem z Davidem Haye'em (28-2, 26 KO). Amerykanin zapowiada, że tak jak rozprawił się w sobotę z Emilio Ezequielem Zarate, tak samo postąpi za kilkanaście tygodni z "Hayemakerem".
David Haye (28-2, 26 KO) po powrocie ze sportowej emerytury zanotował w sobotę drugie ekspresowe zwycięstwo. Niepokonany wcześniej Arnold Gjergjaj (29-1, 21 KO) nie miał nic do powiedzenia i w niecałe pięć minut trzykrotnie padał na matę ringu w Londynie. Promując sam siebie nawet "Hayemaker" potrafi nieźle zarobić nawet na takim starcie.
Gorąco było już wczoraj na gali w Londynie. David Haye (28-2, 26 KO) przypuszcza jednak, że wymiana zdań z Shannonem Briggsem (60-6-1, 53 KO) pod ringiem to nic w porównaniu z tym, co może się dziać później - podczas promocji zapowiadanej na wrzesień potyczki.
- Obiecałem mu, że jeszcze wystąpi na mojej gali i zwycięży, to dostanie swoją szansę. Dlatego spotkam się z nim we wrześniu - potwierdził David Haye (28-2, 26 KO), który tuż przed północą zdemolował wczoraj niepokonanego wcześniej Arnolda Gjergjaja (29-1, 21 KO). Chwilę wcześniej Shannon Briggs (60-6-1, 53 KO) potwornym lewym hakiem w okolice wątroby znokautował Emilio Ezequiela Zarate (20-17-3, 11 KO). Teraz zwycięzcy zmierzą się między sobą.
David Haye (28-2, 26 KO) wysłał jasny i głośny sygnał obecnym mistrzom świata wagi ciężkiej. "Wróciłem"! Bo choć niepokonany do dzisiaj Arnold Gjergjaj (29-1, 21 KO) wielkich nazwisk nie miał na koncie, to kilka solidnych już jak najbardziej. A na tle "Hayemakera" wyglądał jak bezbronny amator.
Eric Molina (25-3, 19 KO), który na początku kwietnia znokautował Tomasza Adamka, teraz chciałby skrzyżować rękawice z Davidem Haye'em (27-2, 25 KO).
David Haye (27-2, 25 KO) i Arnold Gjergjaj (29-0, 21 KO) już po ceremonii ważenia. Cięższy okazał się oczywiście pięściarz z Kosowa, ale obaj prezentowali się wyśmienicie.
- Jestem tak pewny wygranej, jak żaden inny zawodnik tej gali. A wiecie czemu? Bo Haye i Briggs znają już gorycz porażki, a ja nie wiem co to znaczy przegrać walkę - mówi Arnold Gjergjaj (29-0, 21 KO), który jutro w głównym daniu londyńskiej gali skrzyżuje rękawice z Davidem Haye'em (27-2, 25 KO).
David Haye (27-2, 25 KO) zapowiedział, że dziesięć procent ze sprzedanych biletów na sobotnią walkę z Arnoldem Gjergjajem (29-0, 21 KO) przeznaczy na rzecz Nicka Blackwella, który ledwo co wykaraskał się z walki z Eubankiem Jr i już nigdy nie wejdzie do ringu. "Hayemaker" ma nadzieję, że te dziesięć procent wyniesie w granicach 50 tysięcy funtów.
David Haye (27-2, 25 KO) zapowiedział, że najprawdopodobniej w przyszłym roku dojdzie do jego walki z mistrzem świata IBF w wadze ciężkiej Anthonym Joshuą (16-0, 16 KO).
Niedawno Lennox Lewis wyraził obawę, że David Haye (27-2, 25 KO) w ostatnim występie za bardzo skoncentrował się na swojej muskulaturze i radził mu, by uwypuklić swój największy atut, czyli szybkość. Sławny "Hayemaker" zapewnił, że z walki na walkę jego sylwetka będzie się zmieniała.
- Słyszałem jakieś pogłoski, czytałem jakieś wpisy na portalach społecznościowych, ale robiłem swoje i cały czas koncentrowałem się tylko na treningu - mówił na dzisiejszej konferencji prasowej Shannon Briggs (59-6-1, 52 KO), który wystąpi podczas sobotniej gali w Londynie. Z kim? Prawdopodobnie z Chorwatem Jakovem Gospiciem (17-14, 12 KO), ale wszystko powinno się potwierdzić za kilka godzin.
W ostatnim występie David Haye (27-2, 25 KO) wniósł do ringu 103 kilogramy samych mięśni. Wyglądał imponująco, szybko rozprawił się z rywalem, ale przed takim "rozkwitem" przestrzega jego wielki poprzednik, Lennox Lewis.
Davida Haye'a (27-2, 25 KO) w najbliższą sobotę czeka drugie starcie po powrocie ze sportowej emerytury. W Londynie jego rywalem będzie Arnold Gjergjaj (29-0, 21 KO). Przygotowując się do tego startu sławny "Hayemaker" sparował między innymi z George'em Grovesem (23-3, 18 KO).
- Przyszły rok przyniesie największe walki. Mogę pozostać mistrzem tak długo, jak tylko zechcę. Uważam się za numer jeden wagi ciężkiej i zamierzam to udowodnić - mówił dziś David Haye (27-2, 25 KO) podczas treningu medialnego promującego sobotnie starcie z Arnoldem Gjergjajem (29-0, 21 KO).
David Haye (27-2, 25 KO) przyznaje po latach, że wielka awantura, w którą wdał się w Monachium z Dereckiem Chisorą (25-6, 17 KO), była zupełnie niepotrzebna.
Sławna już scenka, gdy Tyson Fury (25-0, 18 KO) ściągnął koszulkę i pokazał Władimirowi Kliczce (64-4, 53 KO) swój wielki brzuch krzycząc do niego "Zobacz, nie potrafiłeś pokonać grubasa", przeszła już do legendy. Niektórych to bawi do łez, innych żenuje. W tej drugiej grupie jest na pewno David Haye (27-2, 25 KO), który nie omieszkał teraz odnieść się do tamtej sytuacji.
David Haye (27-2, 25 KO) twierdzi, że jest dzisiaj silniejszy, sprawniejszy i zdrowszy niż kiedykolwiek. Wszystko dzięki przejściu na weganizm.
- Nie dbam o to, czy ten koleś jest młodszy, wyższy, czy bije mocno i czy jest przyszłością boksu. Zamierzam go położyć na deski - deklaruje Shannon Briggs (59-6-1, 52 KO), który za dwa tygodnie ma skrzyżować w Londynie rękawice z Aleksandrem Dimitrenką (38-2, 24 KO).
David Haye (27-2, 25 KO) tak jak przed laty Evander Holyfield zunifikował trzy pasy kategorii cruiser, by potem sięgnąć po tytuł mistrza świata wagi ciężkiej. Niedawno wrócił ze sportowej emerytury, odprawił szybko pierwszego rywala, a angielski kibic zastanawia się, co by było gdyby "Hayemaker" stanął naprzeciw Anthony'ego Joshuy (16-0, 16 KO), aktualnego króla wagi ciężkiej federacji IBF.
Anthony Joshua (16-0, 16 KO) podbił serca angielskich kibiców - najpierw złotym medalem olimpijskim w Londynie, a miesiąc temu szybką demolką na Charlesie Martinie, któremu odebrał pas mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF. Mimo wszystko wciąż pojawiają się głosy, że na tych najlepszych jeszcze nie pora. Jednym z takich doradców jest Amir Khan (31-3, 19 KO), którego zdaniem Joshua przegrałby póki co z dwoma rodakami, Tysonem Furym (25-0, 18 KO) oraz Davidem Haye'em (27-2, 25 KO).
- Spodziewam się, że wspólnie damy naprawdę fajną walkę, ale to ja zapiszę wygraną numer trzydzieści do swojego rekordu - przekonuje Arnold Gjergjaj (29-0, 21 KO), który 21 maja spotka się z faworyzowanym Davidem Haye'em (27-2, 25 KO) na ringu w Londynie.
David Haye (27-2, 25 KO) sporo się nasłuchał na swój temat od Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO), nic więc dziwnego, że obaj panowie nie pałają do siebie sympatią. Żadną niespodzianką nie jest również fakt, że jeden deprecjonuje osiągnięcia drugiego.
- Obóz przebiega bez zakłóceń i nie mogę się już doczekać, być dać kibicom kolejny spektakularny nokaut - mówi David Haye (27-2, 25 KO), który w drugim po powrocie ze sportowej emerytury pojedynku spotka się z Arnoldem Gjergjajem (29-0, 21 KO).
- Moim zdaniem po pierwszej dobrowolnej obronie kolejnym rywalem mógłby być Fury - mówi Eddie Hearn, promotor Anthony'ego Joshuy (16-0, 16 KO). Angielski mistrz świata federacji IBF wagi ciężkiej najbliższy pojedynek stoczy niemal na pewno 25 czerwca, choć nie wiemy jeszcze oficjalnie, kto stanie naprzeciw niego.
Anthony Joshua (16-0, 16 KO) przedarł się do rankingu dziesięciu najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej, który układa były czempion dywizji junior ciężkiej, a obecnie ekspert stacji Sky Sports Johnny Nelson, ale choć młody Anglik w efektownym stylu został mistrzem świata, zdaniem jego starszego rodaka to wciąż za mało, by znaleźć się w ścisłej czołówce.
Lennox Lewis początkowo odradzał Anthony'emu Joshui (16-0, 16 KO) pośpiech i walkę z Davidem Haye'em (27-2, 25 KO), ale teraz twierdzi, że to dla "Hayemakera" może być za wcześnie na taki pojedynek.
David Haye (27-2, 25 KO) ma jasno sprecyzowane plany na najbliższe miesiące. Najpierw Arnold Gjergjaj (29-0, 21 KO) 21 maja, potem - prawdopodobnie tuż po wakacjach, Shannon Briggs (59-6-1, 52 KO), a za około rok czasu starcie z Anthonym Joshuą (16-0, 16 KO), nowym mistrzem wszechwag według organizacji IBF.
Eddie Hearn nie zamierza trzymać Anthony'ego Joshuy (16-0, 16 KO) pod przysłowiowym kloszem i już rozmyśla o największych dostępnych walkach dla nowego mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF. To oczywiście wiąże się z potencjalnymi potyczkami z Davidem Haye'em (27-2, 25 KO) oraz Tysonem Furym (25-0, 18 KO).
- Ten obóz wyniósł mnie na zupełnie nowy poziom jeśli chodzi o przygotowanie kondycyjne - zapewnia Anthony Joshua (16-0, 16 KO), który od sobotniego wieczoru zasiada na tronie federacji IBF wagi ciężkiej.
Po fauli entuzjazmu nadchodzi czas na chłodną kalkulację. Lennox Lewis, ostatni wielki przed erą braci Kliczko przestrzega, by nie wypuszczać jeszcze zbyt pochopnie Anthony'ego Joshuę (16-0, 16 KO) na najgłębsze wody. A takimi byłoby jego zdaniem starcie z Davidem Haye'em (27-2, 25 KO) bądź Tysonem Furym (25, 18 KO).
David Haye (27-2, 25 KO) twierdzi, że panowanie Anthony'ego Joshuy (16-0, 16 KO) zakończy się równie szybko, jak się rozpoczęło, jeżeli młody Anglik podejmie wyzwanie i zmierzy się z "Hayemakerem" w wybuchowo zapowiadającym się pojedynku.
- Poprzedniej nocy rozmawiałem z jego prawnikami i doszliśmy do porozumienia. Walczę teraz na jego gali i jeśli wygram, spotkamy się między sobą - mówi zadowolony Shannon Briggs (59-6-1, 52 KO), który wykrzyczał sobie potyczkę z Davidem Haye'em (27-2, 25 KO).
Shannon Briggs (59-6-1, 52 KO) swoim sławnym już "Lets go champ" wykrzyczał sobie walkę, a w dalszej perspektywie dwie walki na terenie Wielkiej Brytanii. Jeśli nie zaliczy wpadki, wkrótce spotka się z Davidem Haye'em (27-2, 25 KO)!
- Jeśli tylko on wygra i będzie czuł się na to gotowy, to ja tym bardziej będę gotowy - mówi David Haye (27-2, 25 KO), komentując spekulacje na temat ewentualnego starcia z Anthonym Joshuą (15-0, 15 KO). Mistrz olimpijski z Londynu już w sobotę zaatakuje Charlesa Martina (23-0-1, 21 KO) i należący do niego tytuł mistrza świata wagi ciężkiej organizacji IBF.
Kibice mieli nadzieję, że za kilka tygodni zobaczą w akcji Davida Haye'a (27-2, 25 KO) stojącego naprzeciw Shannona Briggsa (59-6-1, 52 KO). Ostatecznie rywalem "Hayemakera" 21 maja w Londynie będzie Arnold Gjergjaj (29-0, 21 KO), lecz Anthony Joshua (15-0, 15 KO), panujący mistrz olimpijski wierzy, że wkrótce Haye i tak spotka się z Briggsem.
David Haye (27-2, 25 KO) twierdzi, że Shannon Briggs (59-6-1, 52 KO) musi być niespełna rozumu, skoro przyleciał do Anglii i udał się do jego gymu, żeby spróbować sprowokować "Hayemakera" do walki.
Shannon Briggs (59-6-1, 52 KO) poinformował, że przeszedł badania, których wymagał David Haye (27-2, 25 KO), i nic już nie stoi na przeszkodzie do konfrontacji obu pięściarzy.
Już wczoraj w południe informowaliśmy Was o tym, że Shannon Briggs (59-6-1, 52 KO) wparował w swoim stylu na konferencję prasową Davida Haye'a (27-2, 25 KO), po raz kolejny domagając się walki. Sławny "Hayemaker" zapewnia, że da kontrowersyjnemu Amerykaninowi szansę, ale pod warunkiem, iż ten najpierw przejdzie odpowiednie badania.
Już w południe informowaliśmy Was o tym, że Arnold Gjergjaj (29-0, 21 KO) będzie najbliższym rywalem Davida Haye'a (27-2, 25 KO). Pojedynek odbędzie się 21 maja na ringu w Londynie. Anglik ogłosił podczas konferencji prasowej, że 10% zysków ze sprzedanych biletów zostanie przeznaczone na konto pozostającego w śpiączce Nicka Blackwella. - Nick znalazł się w takiej a nie innej sytuacji tylko dlatego, że jest prawdziwym wojownikiem.
Ceniony w środowisku, ale jednak mało znany Arnold Gjergjaj (29-0, 21 KO) będzie najbliższym rywalem Davida Haye'a (27-2, 25 KO). Pojedynek odbędzie się 21 maja na ringu w Londynie.
Za sześć dni David Haye (27-2, 25 KO) ogłosi nazwisko rywala. Były król kategorii cruiser oraz dawny champion wagi ciężkiej na środę zwołał specjalną konferencję prasową, podczas której potwierdzi personalia zawodnika, z jakim spotka się 21 maja podczas gali w Londynie.
Szerokie jest grono potencjalnych rywali Davida Haye'a (27-2, 25 KO), ale zabrakło w nim miejsca dla Dilliana Whyte'a (16-1, 13 KO). "Hayemaker" przyznaje, że taka walka w tej chwili w ogóle go nie interesuje.
Kilkanaście tygodni temu Michael Wallisch (16-0, 10 KO) był łączony z Marcinem Rekowskim, jednak Polak nabawił się kontuzji i zastąpił go inny zawodnik. Teraz z kolei blisko dwumetrowy Niemiec jest łączony z Davidem Haye'em (27-2, 25 KO).