Promotorzy obu przekonują nas, że ewentualne starcie Anthony'ego Joshuy (29-4, 26 KO) z Tysonem Furym (34-2-1, 24 KO) to wciąż najlepsza walka do zrobienia w boksie. Innego zdania jest jednak były mistrz świata wagi super średniej, emerytowany już George Groves.
- Dziś nie chcę już oglądać ich walki. Był na to czas kiedyś, teraz już nie, choć wydaje się, że może do niej dojść. Wątpię, aby jeden bądź drugi byli jeszcze w stanie odzyskać tytuł mistrza świata. Wyraźnym liderem jest Usyk, ale nadchodzi też kilku młodych zawodników, z Mosesem Itaumą na czele. Bo jeśli dziś byśmy skonfrontowali Joshuę z Itaumą, moim zdaniem Itauma wygrałby już przed czasem taki pojedynek. A jeśli miałoby dojść do starcia Joshuy z Furym, to bezpośrednio, bez żadnych walk rozgrzewkowych. Mogą zaboksować dwukrotnie, a jeśli byłby remis jeden do jednego, można by było nawet zrobić z tego trylogię. Szczerze mówiąc jednak nie czekam już na ich walkę i nie chciałbym tego oglądać - powiedział Groves.
Przypomnijmy, że AJ dziesięć dni temu wrócił po długiej przerwie i w walce bez historii zastopował Jake'a Paula w szóstej rundzie.