ZNAKOMITY INOUE WYRAŹNIE LEPSZY OD ACHMADALIJEWA
Koncert Naoyi Inoue (31-0, 27 KO), który przed momentem zaskakująco gładko wypunktował Murodżona Achmadalijewa (14-2, 11 KO).
Na samym starcie trzeba zastrzec - Uzbek był cały czas w miarę blisko, no ale właśnie - w miarę. Już od samego początku różnicę robił znakomity lewy prosty Japończyka, który ustawiał Achmadalijewa w odpowiednim dystansie. Gdy Inoue dokładał do tego prawy na dół, Uzbek nie mógł znaleźć na to żadnej recepty.
Warto wspomnieć również o pracy nóg Inoue. Gdy już Achmadalijew przechodził przez jab rywala, ten zwyczajnie schodził mu z linii ciosu. Inoue był również w stanie karcić Uzbeka pojedynczymi uderzeniami kontrującymi, gdy "MJ" próbował znaleźć się w zasięgu Japończyka. Najlepszy moment pretendenta? Wydaje się, że początek piątej odsłony i ostatnie sekundy, gdy zdołał trafić mistrza prawym sierpowym - pozostałe uderzenia pruły już powietrze.
Karty punktowe? 117:111 i dwukrotnie 118:110 na rzecz świetnego "Potwora", a gdy znajdą się tacy, którzy przyznali mu każdą rundę, nie będzie to wielką przesadą.
Przecież to młody facet bodajże 1978 o kurde...