Christian Mbilli (29-0, 24 KO) był oczywiście mocnym faworytem, ale nie spodziewaliśmy się, że to potrwa tak krótko. Maciej Sulęcki (33-4, 13 KO) wraca z Kanady na tarczy.
Pojedynek rozpoczął się na środku ringu, a Maciek starał się ustawiać przeciwnika lewym prostym. W pewnym momencie nadział się na kontrę prawym sierpowym, ale pierwsze dwie minuty wyrównane. Wtedy jednak Kameruńczyk z francuskim paszportem uderzył dwoma hakami na korpus, zamarkował prawy sierp, by uderzyć prawym podbródkowym...
Cios ten eksplodował na szczęce "Stricza" i powalił go na deski. Sulęcki z trudem powstał na osiem, wciąż był zamroczony i walkę słusznie zastopował sędzia Michael Griffin.
Dzięki tej wygranej Mbilli sięgnął po pas WBC wagi super średniej w wersji tymczasowej i nabył status obowiązkowego pretendenta dla zwycięzcy starcia Canelo vs Crawford (13 września).