- Sprawię mu więcej bólu niż Pacheco - odgraża się Christian Mbilli (28-0, 23 KO), jutrzejszy rywal Macieja Sulęckiego (33-3, 13 KO).
W stawce pojedynku będzie pas WBC wagi super średniej (76,2 kg) w wersji tymczasowej oraz status obowiązkowego challengera dla zwycięzcy walki Canelo vs Crawford (13 września).
- Po tak ciężkim obozie przygotowawczym, różnych górkach i dołkach, muszę po prostu wyładować na kimś tę złość. Ktoś musi za to słono zapłacić i będzie to właśnie Sulęcki. Spodziewam się spektakularnej walki i zwycięstwa. Nie obiecuję, że skończę go szybciej niż Pacheco, zrobię to natomiast w bardziej efektownym stylu. Będzie bardziej zraniony niż był wtedy - kontynuował Kameruńczyk z francuskim paszportem. Ale pomimo tych zapowiedzi wydaje się, że docenia on klasę Polaka.
- Ten gość jest bardzo doświadczony, mierzył się ze świetnymi zawodnikami, muszę więc być ostrożny, a także słuchać swojego narożnika. Lubię wywierać pressing, a on nie wie jak boksować będąc na "wstecznym", nie lubi tego. To będzie prawdziwa wojna - zakończył Mbilli.
Transmisja z gali w Quebecu od godziny 1:00 na antenie TVP Sport. Wszystko o walce Sulęcki kontra Mbilli przeczytacie w naszym serwisie specjalnym TUTAJ >>>