- Wszyscy w ekipie Canelo, z nim włącznie, są na sterydach - mówi w swoim stylu David Benavidez (30-0, 24 KO).
Saul Alvarez (63-2-2, 39 KO) szukał najgłupszych wymówek świata, byle tylko ominąć Benavideza. A że ma taką pozycję i rzeszę kibiców, mógł to zrobić z powodzeniem. W "rewanżu" Amerykanin nie gryzie się w język i co chwilę zaczepia meksykańskiego gwiazdora.
Canelo 13 września w Las Vegas spotka się z Terence'em Crawfordem (41-0, 31 KO). Benavidez rywala jeszcze nie zna, choć trwają zaawansowane rozmowy w sprawie jego potyczki Callumem Smithem (31-2, 22 KO).
- Jeśli on byłby naprawdę pewny siebie, to czemu miałby nie zawalczyć ze mną? Ale on właśnie nie wierzy w siebie w stu procentach. On nigdy nie zszedł ze sterydów, zresztą cały jego zespół jest na bombie. Przecież wpadło już pięciu zawodników z Canelo Team. Wszystkie te ch***e są na sterydach - przekonuje Benavidez.
Ostatnio w podobnym tonie wypowiadał się Oscar De La Hoya, niegdyś wspaniały pięściarz, potem przez kilka lat promotor Alvareza. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>