MOSES ITAUMA CHCE ZHANGA LUB HRGOVICIA JESZCZE W TYM ROKU

Gdzie jest sufit Mosesa Itaumy (12-0, 10 KO)? Czy ten 20-latek jest już gotowy na walkę o mistrzostwo świata wagi ciężkiej?

Promujący tego młokosa Frank Warren kilka dni temu napomknął coś o ewentualnym starciu z Martinem Bakole (21-2-1, 16 KO).

- Możemy to zrobić, nie ma problemu. Ale to byłby z ich strony duży, bardzo duży błąd, znokautowałbym tego chłopaka - ripostuje wielki Kongijczyk.

Po ekspresowym zwycięstwie Anglika w sobotni wieczór nad Mike'em Balogunem jego promotor pominął już Bakole, a wspomniał nazwiska Otto Wallina (27-3, 15 KO) oraz Jermaine'a Franklina (23-2, 15 KO). Z kolei sam Itauma mierzy już trochę wyżej, bo pytany o kolejnego przeciwnika wspomniał groźniejsze opcje - Zhanga Zhilei (27-3-1, 22 KO) i Filipa Hrgovicia (18-1, 14 KO).

- Być może teraz potrzebowałbym walki, która potrwa przynajmniej osiem rund, a jeśli taka by się przydarzyła, potem bardzo chętnie zmierzyłbym się z Zhangiem lub Hrgoviciem, najlepiej jeszcze w końcówce tego roku - stwierdził Itauma.

Poniżej nagranie całej, bo krótkiej sobotniej walki Itaumy.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: canislupuscampestris
Data: 27-05-2025 09:21:27 
Wallin to dobry schodek do przodu. Ale biorąc pod uwagę, że Szwed nie lubi się bić z puncherami to też dosyć łatwo polegnie.
 Autor komentarza: StefanBatory
Data: 27-05-2025 11:27:52 
Każdy tylko nie Wallin. Oglądać się nie da tego fleta.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 27-05-2025 11:39:15 
Pytanie o sufit jest dobre. Nie to, żebym przeceniał wygraną z 40-letnim journeymanem, ale styl był oszałamiający. Jak profesor karcący adepta na treningu. Na podstawie ostatnich walk da się już coś o Itaumie powiedzieć i ja bym powiedział tyle, że jak był hype na Machmudowa, Andersona, Joyce'a, Zhanga - to zawsze było widać bardzo wyraźnie słabe strony i to nawet w walkach na tym niższym poziomie. U Itaumy na razie nie widać.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 27-05-2025 11:43:50 
A wybor dobry, bo Wallin i Franklin są względnie wysoko, a nie nokautują. Zwłaszcza Franklin jest waciany. Jest jeszcze Lerena, obecnie #22 boxrec, bardzo solidny bokser ale bez mocy na HW i ten wybór też byłby bezpieczny.
 Autor komentarza: Shaker82
Data: 27-05-2025 18:19:27 
Dla mnie hurraoptymizm nieuzasadniony, nawet z tym co teraz dostał na przetarcie weszło mu, tyle, że na szyję jak kontrował. Ja bym z niego wielkiego wirtuoza jeszcze nie robił....
 Autor komentarza: canislupuscampestris
Data: 27-05-2025 18:57:02 
@Aristo, widać już dwie słabe strony, choć nie można powiedzieć, że to jest jakaś tragedia na ten moment, ale...

Pierwsza sprawa to prowadzenie się pomiędzy walkami. Gość widać lubi sobie popuścić pasa pomiędzy pojedynkami. 115 kg to zdecydowanie za dużo, a ma przecież dopiero około 20 lat. Oby nie nabrał zwyczaju Martina Bakole. Druga sprawa: za bardzo otwiera się podczas ataków, ale być może wynika to ze świadomości słabości siły przeciwnika. Widać to było przy pierwszym nokdaunie, tam poszła całkiem niezła kontra w jego kierunku. Z kimś z wyższej ligi mogło się to dla niego skończyć bardzo źle.
 Autor komentarza: HokusPokus
Data: 27-05-2025 19:59:43 
" Gość widać lubi sobie popuścić pasa pomiędzy pojedynkami. 115 kg to zdecydowanie za dużo" - już aż tak krytyczny bym nie był - McKean -112,9kg Wach 109kg, Mezencew 110,4kg, Garber 109,3kg Bołozem 109,8kg, Bernath 107kg - u 20 latka który w dalszym ciągu jeszcze w sumie rozwija swoje ciało
Bardziej mnie "niepokoi" że ostatnie walki nie są dla niego żadnym progresem, to takie nabijanie rekordu bez uczenia się, bez zdobywania nowych doświadczeń. Ja bym go chętnie wystawił z jakimś ultra defensywnym twardzielem - Kevinem Jonhsonem, Wallishem albo wyjść już w pewne ryzyko i wziąć takiego Kossobudskiego a potem Takama
 Autor komentarza: SWJar
Data: 27-05-2025 20:11:59 
Jak Wallin to tylko z Fiurym. Z każdym innym to flaki. No z Brizejlem jeszcze spoko
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 28-05-2025 00:48:45 
Ciekawe obserwacje. 115 kg to faktycznie sporawo jak na 20-latka 194 cm. Nie zwróciłem uwagi, bo ta waga dobrze się na nim rozkłada. Jest grubokościsty i waga nie wydaje mu isę przeszkadzać, ale gdyby dobił np. do 120 kg to faktycznie będzie to już powód do niepokoju.
Co do otwartości to ja tego tak nie widzę, bo zbiera bardzo mało, w porównaniu z Andersonem czy Wardleyem to praktycznie nic, a siłę ognia wydaje się mieć podobną a może większą.
Co do walki z kimś defensywnym, na pewno tak, ale KJ chyba już poszedł na emeryturę, a nikogo innego nie ma. Najbliżej byłby pewnie Booker, ale też już jest stary i z niższej półki. Myślę że taka była idea walki z Wachem, który jak wiadomo nie pada od byle czego i miał dostarczyć rundy, ale wyszło jak wyszło. Naprawdę teraz optymalny byłby Franklin, dobry bokser wysoko w rankingach, a jednocześnie nieposiadający mocnego ciosu.
 Autor komentarza: Starykibic
Data: 28-05-2025 09:26:53 
A ja jednak chętnie zobaczył bym Itaumę z kimś kto ma mocny cios. Wszyscy bez tego atutu polegną z Mosesem, to tylko kwestia czasu. Przy kimś kto potrafi uderzyć Itauma musiał by uważać, a może nawet by coś zebrał. Chciałbym zobaczyć co wtedy. Z jednej strony nie mam wątpliwości, że poradził by sobie i to bardzo dobrze. Z drugiej co innego wiedzieć, a co innego przekonać się naocznie. Zhang na obecnym etapie byłby dobry. Ale pewnie skończy się na kimś pokroju Wallina, lub może na Nim samym.
 Autor komentarza: HokusPokus
Data: 28-05-2025 13:04:53 
Problem polega też na tym, że żeby doszło do walki z Itaumą, to taki zawodnik jak Zhang musiałby w ogóle chcieć przyjąć wyzwanie. A tu zaczynają się schody, bo realnie – jaki miałby w tym interes? Ryzyko jest bardzo wysokie, a potencjalne korzyści raczej średnie. Zwycięstwo nad Itaumą nie daje jeszcze prestiżu nokautu na uznanym mistrzu czy topowej gwieździe, a porażka – zwłaszcza efektowna – może mocno podkopać pozycję Zhanga. Innymi słowy, z punktu widzenia strategicznego, dla takiego zawodnika to walka o niskim współczynniku opłacalności.
Z kolei sam Itauma rzeczywiście rozbudza wyobraźnię kibiców. Ma warunki, ma styl, ma przebłyski potencjału na coś dużego. Ale może właśnie dlatego warto ostudzić emocje. Widzę w nim materiał na topa, ale też mam na tyle doświadczenia, by patrzeć na takie kariery z pewną dozą sceptycyzmu. Do tej pory walczył głównie z przeciwnikami, którzy byli dla niego „komfortowi” – stylistycznie pasowali do jego sposobu boksowania, nie wywierali zbyt dużej presji, nie zmuszali do podejmowania trudnych decyzji w ringu.
Chcę więc zobaczyć Itaumę w walkach, które naprawdę go przetestują psychicznie. Takich, w których będzie musiał się zmierzyć z frustracją, bo nie może znokautować rywala mimo starań, gdzie rywal nie tylko przyjmuje jego ciosy, ale zaczyna odpowiadać, trafiać, a może nawet naruszać. Chcę zobaczyć, jak zareaguje, gdy po raz pierwszy będzie musiał sobie w głowie poradzić z myślą, że nie jest nietykalny, że może być złamany, że przeciwnik nie tylko przetrwał, ale zaczyna przejmować inicjatywę.
Ilu już było takich, co wyglądali jak „the next big thing”? A potem się okazywało że wszystko grało dopóki nie wszedł w ring z kimś, kto się go nie przestraszył i nie cofnął się przed wymianą i jak presja rosła a ciosy wracały, to psychika nie dawała rady.
Itauma potrzebuje takich momentów. Walk, w których nie wszystko idzie po jego myśli, w których przeciwnik nie tylko przyjmuje, ale też oddaje. Walk, gdzie trzeba będzie nie tylko bić, ale myśleć, przetrwać trudny moment, zmienić plan. Dopiero wtedy zobaczymy, czy mamy do czynienia z przyszłym mistrzem świata, czy z kolejnym z długiej listy prospektów, którzy „mieli wyglądać dobrze”.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.