NIEPOKONANY KLEMENS SZCZEPANIAK Z PIERWSZĄ ÓSEMKĄ
Już w piątym zawodowym występie Klemens Szczepaniak (5-0, 2 KO) zaboksował pierwszą ósemkę. I zdał ten test, pomimo iż Wilmer Baron (7-10-1, 6 KO) starał się do samego końca wyszarpać zwycięstwo.
Od początku widać było, że lepiej wyszkolony jest Polak, za to Kolumbijczyk ma szybsze ręce. Szczepaniak więc za szczelną gardą starał się przejść do półdystansu i tam bił na zmianę na dół i górę. Rywal bił rzadziej, polował za to na mocne uderzenie z prawej ręki.
W czwartym starciu doszło do przypadkowego zderzenia głowami i z lewego łuku brwiowego Klemensa pociekła krew, co na moment wybiło go zresztą z rytmu. W końcówce szóstego starcia Szczepaniak po lewym haku na korpus ponowił akcję i trafił ładnym lewym sierpowym na głowę. Nie potrafił jednak przełamać silniejszego fizycznie oponenta.
Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 78:74 i dwukrotnie dwukrotnie 79:73 - wszyscy oczywiście na korzyść Polaka.
- Po tym zderzeniu głowami praktycznie nie widziałem na jedno oko - przyznał po wszystkim Szczepaniak.