PIERWSZA PORAŻKA MŁODEGO HATTONA

Daleko pada jabłko od jabłoni, przynajmniej w tym przypadku. Campbell Hatton (14-1, 5 KO) - syn legendarnego "Hitmana" z Manchesteru, zanotował pierwszą porażkę w karierze.

Już w niektórych wcześniejszych walkach syn Ricky'ego był trochę ciągnięty za uszy. Dziś dostąpił zaszczytu zaatakowania pierwszego tytułu w karierze i od razu jego braki zostały obnażone.

Naprzeciw niego stanął James Flint (14-1-2, 3 KO). Po dziesięciu rundach sędziowie wskazali właśnie na niego w stosunku 97:95, 97:94 i 98:92.

Podczas trwającej gali w Sheffield porażki ponieśli nasi rodacy - Piotr Mirga oraz Bartłomiej Stryczek.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 23-03-2024 23:56:18 
Czemu to jest zawsze tak że syn jest gorszy od ojca a nie na odwrót..
 Autor komentarza: hms
Data: 24-03-2024 00:17:02 
Łukaszenko
Wiesz, że ojciec Roya Jonesa Jr też był bokserem? Walczył nawet z Marvinem Haglerem. Jest też oczywisty przykład Floyda Mayweathera.

Ale podejrzewam czemu się ich tak kojarzy. Po prostu dopóki nie przerosną swoich ojców, zawsze są wspominani jako syn tego boksera. Dopiero jak staje się lepszy od ojca przestają go tytułować czyimś synem. Wielu się nie udaje

Jak myślicie Tim Tszyu przerośnie ojca?
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 24-03-2024 00:19:40 
Hms
No nie wiedziałem..o tym ojcu Roya i faktycznie moja wypowiedź mogła się okazać w sumie nietrafna.. dzięki za sprostowanie..
 Autor komentarza: hms
Data: 24-03-2024 00:24:31 
W zdecydowanej większości masz jednak rację, po prostu lubię się czepiać i przyczepiłem się do "zawsze" ;)

Moim osobistą teorią czemu zwykle syn jest gorszy od ojca jest to, że ojciec wyrywa się z biedy albo chociaż przeciętności i walczy o przyszłość lub z zamiłowania do tego sportu, lub jedno z drugim

Syn jest już ustawiony dzięki ojcu, walczy bo podoba mu się styl życia ojca i idzie do boksu żeby też jeździć drogimi autami itd. Oczywiście duże uproszczenie i skrót myślowy, ale myślę, że wiesz o co mi chodzi
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 24-03-2024 00:27:26 
Tak naprawdę hms o tym samym pomyślałem
..gdy się spi w jedwabnej pościeli ciężko się wstaje na walki pozdro..🤪
 Autor komentarza: VVD
Data: 24-03-2024 02:11:46 
Dziecko otrzymując geny od rodziców, dostaje również materiał genetyczny swoich dziadków, który u matki lub ojca mógł być zamaskowany (czyli nieujawniony) przez inne dominujące geny. Jeżeli jeden z genów otrzymanych od dziadków był recesywny i nie ujawnił się w postaci widocznej cechy u ich syna i córki, może on być wciąż przekazywany dalej i w odpowiednich okolicznościach ujawnić się u ich wnuków. Potocznie mówi się że mamy więcej po dziadkach niż rodzicach choć to nie do końca tak jest. Troszkę genetyki można zrozumieć jeśli zobaczymy proces dziedziczenia u myszy laboratoryjnych.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 24-03-2024 02:18:36 
Apropo polecam film szczurołap jedyne 20 min jest na yt 😀
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 24-03-2024 02:19:49 
Jesteś biologiem?
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 24-03-2024 07:40:29 
Z tymi "synami wielkich" bywa po prostu "różnie". Kwestię "życia usłanego różami" wyczerpał kolega HMS, nie ma sensu nic dodawać. Dochodzi skala talentu i charakteru potomków oraz lokalna specyfika. Dlatego Chavez jr. był uporczywie holowany, gdyż Meksykanie znakomicie płacili za iluzję powrotu legendy w osobie syna. To samo jest z nieszczęsnym Campbellem Hattonem - absolutnym przeciętniakiem, którego holowano ze względu na sławnego tatusia i chęć wyciągnięcia na tym jakiejś kasy. Tyle że materiał był tak słaby, że długo się tak nie dało.

Mamy też zupełne kurioza, jak jakiś dziwaczny "wnuk Alego", jadący wyłącznie na nazwisku, czy Timmy Morrison, który robi to samo. Obaj należą do czwartej ligi i wiemy o nich wyłącznie ze względu na przodków. Mamy też grupę bokserów całkiem niezłych, ale jednak nie dorównujących ojcom. Należą do nich młody Eubank, młody Benn i - przynajmniej na razie - młody Tszyu, chociaż w przypadku tego ostatniego może się to zmienić, gdyż ten "młody" wykazuje talent i charakter zbliżony do taty.
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 24-03-2024 19:27:14 
Nie no, chwila.
Jak omiatam wzrokiem pierwszą 50 rankingu w HW to nie widzę ani jednego zawodnika, który byłby gorszym bokserem od swojego ojca. Można ew. dywagowac, czy Bakole jest słabszy od brata :). Oczywiście pewnie z 90% ich ojców nie boksowało, ale część na pewno miała rękawice na rękach choćby amatorsko. Percepcja 'syn gorszy od ojca' wynika wyłącznie z porównywania do znanego ojca, a nie do znanego syna!
 Autor komentarza: Capgras
Data: 24-03-2024 20:35:35 
@lukaszenko
Mayweather był lepszy od ojca . I to sporo
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.