PROMOTOR JOSHUY: WILDER NIGDY NIE POKONAŁ ELITARNEGO RYWALA

Deontay Wilder (43-3-1, 42 KO) zaszedł przez lata za skórę wielu osobom, więc po jego porażce z Josephem Parkerem ustawiła się długa kolejka tych, którzy kopią leżącego.

W ów kolejce chętnie ustawił się Eddie Hearn, promotor Anthony'ego Joshuy (27-3, 24 KO). Obozy obu zawodników od kilku lat negocjowały walkę za olbrzymie pieniądze, Wilder zarzucał Joshui i jego promotorowi strach, aż w końcu, z pomocą saudyjskich pieniędzy, się dogadali.

Kontrakty były już podpisane na 9 marca. Wystarczyło, że Joshua pokona Otto Wallina, a Wilder upora się z Parkerem. Niestety Amerykaninowi powinęła się noga i przed nosem uciekła mu walka z Joshuą, za którą miał zarobić 50 milionów dolarów.

Brytyjski promotor jest podwójnie zły na Wildera. Po pierwsze, nasłuchał się od niego bardzo dużo, a po drugie, przez porażkę "Brązowego Bombardiera" stracił miliony, jakie zarobiłby na współorganizacji gali 9 marca.

- Porażka Wildera, w dodatku po bardzo jednostronnej walce, zrujnowała nasze wszystkie plany. Czy to była duża niespodzianka? No cóż, od dawna powtarzałem, że ten facet nigdy nie pokonał elitarnego zawodnika wagi ciężkiej. Zawsze twierdziłem, że AJ jest od niego lepszy, zaś Wilder nie ma na rozkładzie nikogo poważnego - powiedział Hearn.

WILDER I JEGO PRZEMYŚLENIA: GDYBYM WYGRAŁ, JOSHUA SKOŃCZYŁBY KARIERĘ >>>

Przypomnijmy, że "Brązowy Bombardier" zasiadał na tronie federacji WBC przez 61 miesięcy. W tym czasie zdążył dziesięć razy obronić swoje trofeum. W jego CV największym skalpem są remis w pierwszym pojedynku z Tysonem Furym oraz dwa nokauty na Luisie Ortizie.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: WielkiBokser
Data: 28-12-2023 16:27:27 
wilder powinien teraz dążyć do rewanżu każdym sposobem ,tyle w temacie
 Autor komentarza: hardcore
Data: 28-12-2023 19:15:47 
Rewanżu na jakiej podstawie. Dostać łomot do jednej bramki i żądać rewanżu to już jest absurd nawet jak na Wildera.
 Autor komentarza: nyger1
Data: 28-12-2023 19:49:06 
luis ortiz
 Autor komentarza: Sikso4
Data: 28-12-2023 19:51:10 
Tak tak Edek teraz taki mądry ale jak Jego chłopak dostał łomot od niby grubego małego Ruiza to ledwo jajka nie zniósł z Frustracji :) ale tak prawda jest taka że Wilder dostał do jednej bramki bo nie miał absolutnie pomysłu na ruchliwego Parkera i brawo dla Joe za tą walkę ale nie rozpędzał bym się z Antkiem bo na razie to wybitnie mu leżeli Ci rywale w 3 ostatnich walkach :) wybitnie
 Autor komentarza: BartonFink
Data: 28-12-2023 20:48:00 
Mało jest ogólnie pięściarzy, którzy pokonali elitarnych pięściarzy w ich naprawdę najlepszym okresie. Jak się tak po prawdzie zastanowić to mam w myślach długą listę, ale nie wiem czy to były rzeczywiście tak dobre jakościowo zwycięstwa. Niech się jakiś historyk wypowie - Dariusz, dawno nic nie pisałeś. Napiszesz? Zazwyczaj powielany jest ten sam schemat - młody, wschodzący gość bijący już podstarzałego mistrza. Tak w boksie był od zawsze. Dużym wyjątkiem była nowożytnia waga półśrednia w undercardzie Floyda i Paca oraz po nich. Tam, się każdy prał z każdym i ludzie ze 140 szli w górę żeby to robić. To był złoty okres tych wag. Wszystko tam było.

Napiszę więc tylko co na mnie zrobiło duże wrażenie. Mayweather-Corrales oraz inna lista walk, które tu wypisałem po czym skasowałem posta, bo kogo to obchodzi.

Nie wiem czy są na tej stronie jeszcze ludzie, którzy tego nie widzieli więc wklejam tak profilaktycznie:
https://www.youtube.com/watch?v=t0qZ3tc_VJg&ab_channel=TopRankBoxing

Coś niesamowitego.
 Autor komentarza: Mike555
Data: 28-12-2023 21:35:24 
Akurat ma rację. Wilder nie pokonał nikogo, powtarzam NIKOGO dobrego. Ortiz jest zajebiście przeceniany, a wcale nie był taki dobry, bo co bo poskakał sobie po ringu? Dajcie spokój. Jakiś Molina, jakiś Duhaupas, rozbity Arreola. Nikogo w takim prime, takiego dobrego boksera Wilder nie pokonał i to była kwestia czasu, aż ktoś rozpracuje jego jednowymiarowy styl. Zrobił to Parker, nic nie umniejszając mu z tego sukcesu, bo sam byłem pewien obaw przed prawą ręką, ale wygrana okazała się prostsza niż się wydawało. Parker oczywiście jest osobą, której nie da się nie lubić i kurtuazyjnie powiedział, że jakiś cios tam odczuł. Wystarczy obejrzeć powtórki, Parker ani sekundy nie był w zagrożeniu, a Wilder był. Jednowymiarowość musiała w końcu upaść.
 Autor komentarza: BartonFink
Data: 28-12-2023 21:56:54 
Autor komentarza: Mike555 Data: 28-12-2023 21:35:24
Wilder nie pokonał nikogo, powtarzam NIKOGO dobrego. Ortiz jest zajebiście przeceniany, a wcale nie był taki dobry, bo co bo poskakał sobie po ringu?

*
*
*

Jak boks oglądam to Ortiz jest zajebiście wyróżniającym się pięściarzem. On ma to oko, które zaczyna się świecić jak tylko zrani i wtedy jest gaz w podłogę i pójście for the kill. Mało pięściarzy to ma, a jeszcze mniej ma to poparte prawdziwymi skillsami, które ma Ortiz.

Przegrał z ograniczonym Wilderem, koszykarzem i futbolistą. Dziwne rzeczy się dzieją na tym świecie, a to była jedna z nich. Gość tak prosty złożył ciosem gościa od niego dużo lepszego. I to dwa razy. Ortiz nie jest przeceniany. Był bardzo niedoceniany wcześniej przez co został usadzony na piździe w najlepszym okresie jego kariery i pomijali go wszyscy.

Zgadzam się w pełni z kolegą nyger1. Kariera Luisa Ortiza mogła wyglądać zupełnie inaczej, ale wyszło jak wyszło. Pisanie o nim per przeceniany jest bardzo nie na miejscu.
 Autor komentarza: Mike555
Data: 28-12-2023 22:01:16 
Zawsze go uważałem za przecenianego, ogólnie kubańska szkoła boksu jest przeceniania, a ona polega generalnie na nudnym skakaniu. Przecież Ortiz walczył też z Ruizem, który przypominam nazywany jest tu świnią, kostką smalcu itp, a rzucał Ortizem jak ścierką. Nie da się tego wytłumaczyć, technika może i ok, ale czegoś i to czegoś dużego po prostu mu brak.
 Autor komentarza: BartonFink
Data: 28-12-2023 22:16:27 
Autor komentarza: Mike555 Data: 28-12-2023 22:01:16
Zawsze go uważałem za przecenianego, ogólnie kubańska szkoła boksu jest przeceniania, a ona polega generalnie na nudnym skakaniu.

*
*
*

Mike, Ortiz miał kubańską szkołę boksu, ale to nie był kicacz i właśnie na tym polegał jego fenomen. Gość potrafił w ringu zastawiać pułapki, stać twardo na nogach i jak podłączył to już szedł po to. To nie był Rigo czy safety first Lara. Jego walki oglądało się przednio.

Autor komentarza: Mike555Data: 28-12-2023 22:01:16
Przecież Ortiz walczył też z Ruizem, który przypominam nazywany jest tu świnią, kostką smalcu itp, a rzucał Ortizem jak ścierką.

*
*
*

Kto go tak nazywał na tej stronie i już masz odpowiedź. Szukasz tutaj autorytetów czy oglądasz boks? Andy Ruiz to jest kurwa karabin maszynowy wagi ciężkiej jak jest w półdystansie. Śp. Adrian Golec go pięknie scharakteryzowł i choć nie doczekał tego że miał rację, to Ruiz udowodnił, że miał rację.

Zobacz to tak spod ringu jakie on ma oko, szybkość i jebnięcie w najmniej oczekiwanym momencie. Pod gorylem by się nogi załamały.

https://www.youtube.com/shorts/yyeuLu5yWoc
 Autor komentarza: canislupuscampestris
Data: 28-12-2023 23:04:12 
Ortiza to nie tak dawno szkolił niczym uczniaka mocno niedoceniany Charles Martin. I zamiast tyle ćpać, zamiast ćwiczyć refleks, koncentrację to dałby radę poskładać Kubańczyka. A tak przy okazji. Martin to jedyny poważny skalp Ortiza.
 Autor komentarza: BartonFink
Data: 28-12-2023 23:18:25 
Nie będę się już kłócił na noc, bo idę spać. Mocno mnie jednak obraziłeś tym postem. Jak chcesz wrócić do tej dyskusji to przypomnij się jutro.

Kilka rzeczy w tym mocno nietrzymającym się kupy komentarzu:

1) Otriza Martin nie szkolił, bo zajebał mu cios od serca na totalnej adrenalinie będąc dużym murzynem z ciosem. Dodatkowo to nie były czyste ciosy. Tam nie było żadnego szkolenia. Martin wyszedł na motywacji, a i tak Ortiz mu założył wrotki jak tylko tę motywację przeczekał.

2) Narkotyki odegrały (odgrywają?) dużą rolę w życiu Martina, ale nie pisz o nim niedoceniany, bo pas dostał w prezencie, a potem go oddał na kolanach jak przestraszona suka, która po raz pierwszy zobaczyła dużą galę i to, że ludzie się na niego patrzą oraz komentują. Poleciał i się zesrał w szatni szukając okazji w ringu żeby tylko się położyć. Co to w ogóle było?

3) Martin nie jest jedynym i przede wszystkim poważnym skalpem Ortiza. Dużo bardziej szanuję Jenningsa oraz Thompsona z tego czasu, któremu Ortiz wybił boks z głowy, po jego naprawdę dobrych występach na finiszu kariery.
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 29-12-2023 17:18:41 
Ortiz, Stiverne, Arreola.. remis z Furym.. ale tak też uważam że ma kiepskie bokserskie CV..za dużo lat było obijania bumow i budowania legendy mitycznego ciosu..
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 29-12-2023 17:30:39 
Ortiz owszem miał słabsze walki (np. Hammer), ale właśnie z Thompsonem i Jenningsem potwierdził, że należy do ścisłej czołówki, tj. te parę lat temu. Martin owszem sprawił mu kłopoty, ale wydaje mi się, że Ortiz już wtedy zaczął pokazywać termin ważności. Przede wszystkim uwidoczniła się wywrotność, może jako efekt kombinacji wieku i walk z Wilderem. Przez tę wywrotność przegrał z Ruizem, bo "rzucał Ortizem jak ścierką" nie do końca oddaje przebieg walki - jednak Ortiz większość rund wygrał i jeden KD mniej dałby tam remis. A mówimy o Ortizie wtedy 43-letnim. Nie powiedziałbym zatem, że Ortiz w wersji 2018 i 2019 to przeceniany skalp. Szkoda natomiast, że poza nim (no i potem Furym i teraz Parkerem) Wilder nie podjął żadnych innych poważnych wyzwań.
 Autor komentarza: baxx
Data: 29-12-2023 17:30:54 
Nie no, Ortiz był dobry, może nawet bardzo dobry. Czy elitarny - niekoniecznie. Każdy może swoją definicję złożyć, ale gdybym miał jakąś konkretną zaproponować, to taką, że elitarny zawodnik to taki, który sam pokonał kogoś z elity (lub w ostateczności chociaż udowodnił swoją wartość w walce z elitą nawet jak nie wygrał). Przykład: Ruiz raz wygrał z Joshuą, Parker wygrał z Ruizem, Joyce z Parkerem, Zhilei z Joycem, Hrgovic z Zhangiem itd. Czy Ortiz pokonał kogoś takiego? Ewentualnie można do tego grona zaliczyć Jenningsa. Chociaż tutaj też mam wątpliwości, bo sam Jennings nikogo wybitnego nigdy nie pokonał.

Ostatecznie nie ma to aż takiego znaczenia. Ortiz niewątpliwie na pewnym etapie zaliczał się do jakiejś tam czołówki. Niestety nigdy nie został do końca zweryfikowany - dostał 2 walki ze ścisłym topem (Wilder), kilka walk z zawodnikami w miarę uznanymi, ale nie-elitarnymi (Martin, Scott, Thompson). Jedna walka z elitarnym Ruizem w mocno zaawansowanym wieku, no i jedyny rzeczywiście znaczący skalp (ale czy elitarny?) czyli Jennings. Bardzo dobry zawodnik na pewno, ale czy elitarny to wątpliwe. W konsekwencji i Wilder jest wątpliwy, bo Ortiz to jego zdecydowanie najlepszy skalp.
 Autor komentarza: HokusPokus
Data: 30-12-2023 10:29:59 
"aż ktoś rozpracuje jego jednowymiarowy styl. Zrobił to Parker"

Nie, zrobił to Fury za pomocą, jak to tu ktoś napisał, matematyki. Ja bym dodał że matematyki i colsztoka
Pomierzyli sobie zasięg i geometrię zadawania tego firmowego i jedynego atutu. I wyszło że z Wilderem jak z katapultą - groźny jest w bardzo wąskim obszarze i jak pilnujesz się żeby ciągle być tuż poza a i szybko umiesz przebyć niebezpieczna strefę to Alabama staje się łupem, bo w półdystansie jest żenująco słaby. Parker perfekcyjnie wykorzystał tę wiedzę
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 30-12-2023 14:44:06 
I zrobił i nie zrobił..bo tak naprawdę też leżał na plecach.. ale pokazał odporność Fury i serce do walki..ten suchotnik naprawdę musiał poczuć te dwie ostatnie walki z Furym.. Facet o naturalnej wadzę 95 kilo dostał mocno po głowie o 130 kilowego konia.. musiało to Wilderem wstrząsnąć.. musiało..
 Autor komentarza: HNS
Data: 30-12-2023 17:38:04 
Baxx - dobrze rozłożyłeś to na czynniki pierwsze, ma to sens
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.