PARKER ZASKOCZYŁ ŚWIAT I POKONAŁ WILDERA!

Redakcja, Informacja własna

2023-12-24

I właśnie dlatego tak kochamy boks... Skazywany przez większość na pożarcie Joseph Parker (34-3, 23 KO) pokonał nieoczekiwanie Deontaya Wildera (43-3-1, 42 KO).

W pierwszych dwóch rundach nie działo się praktycznie nić, choć po sześciu minutach na kartach sędziów było zapewne 20 po stronie Parkera i 18 po stronie Wildera, bo to Nowozelandczyk przynajmniej próbował. W trzeciej odsłonie Wildera zaczął polować na kontrę z prawej ręki, brakowało mu jednak dokładności. W czwartej w końcu zawrzało i doszło do kilku krótkich spięć. W końcówce Parker po raz pierwszy trafił czysto mocnym ciosem, lecz "Brązowy Bombardier" nie poniósł większych szkód. Kolejne sześć minut podobne do tych początkowych - Nowozelandczyk podejmował próby, najczęściej nieudane, ale robił cokolwiek, urywając kolejne rundy. Wilder nie podejmował prawie w ogóle ryzyka, wierząc cały czas, iż jeden cios znów da mu zwycięstwo.

LEWIS RADZI WILDEROWI ZMIANĘ NAROŻNIKA >>>

Po nudnej rundzie siódmej, w ósmej w końcu zawrzało. Najpierw Wilder złapał przeciwnika na kontrę prawym podbródkiem, ale za moment to Parker huknął prawym sierpowym i pod byłym mistrzem WBC ugięły się nogi. Parker rzucił się na zranioną ofiarę i w narożniku zasypał go lawiną ciosów. Nie dobił jednak Wildera i ten wyszedł z opresji. Po przerwie jeden nie chciał zaryzykować, drugi chyba jeszcze dochodził do siebie i znów emocje nieco opadły.

Wilder zaczął podejmować agresywniejsze próby w rundzie dziesiątej, którą prawdopodobnie wygrał, ale w jedenastej znów oddał inicjatywę i przed ostatnią wydawało się, że potrzebuje nokautu do wygranej. Wiedział to chyba on sam, bo rzucił najcięższe, choć bardzo chaotyczne armaty. Parker nie zgrywał bohatera, uciekając całą rundę bądź klinczując, a gdy zabrzmiał ostatni gong, uniósł ręce w geście tryumfu. Ale czekaliśmy na werdykt sędziów. A ci punktowali 118:111, 118:110 i 120:108 - wszyscy na korzyść Parkera!