MISTRZ OLIMPIJSKI KONTRA MISTRZ ŚWIATA NA REMIS

Robson Conceicao (17-2-1, 8 KO) bił i trafiał blisko dwa razy częściej. Z kolei Emanuel Navarrete (38-1-1, 31 KO) bił mocniej. Efekt? Remis, dzięki któremu Navarrete obronił pas WBO wagi super piórkowej, czy też jak kto woli junior lekkiej.

Brazylijczyk dobrze zaczął i już w połowie pierwszej rundy złapał championa kontrą lewym sierpowym. Ten jednak po słabszym starcie w czwartym starciu posłał złotego medalistę olimpijskiego z Rio na deski lewym hakiem na szczękę.

W kilku kolejnych minutach trwały wymiany w półdystansie, ale w siódmej odsłonie Meksykanin znów posłał challengera na deski, tym razem prawym hakiem na żebra. Podrażniony Conceicao podkręcił tempo i niespodziewanie zyskał przewagę w rundzie ósmej oraz dziewiątej, lecz ten zryw kosztował go sporo zdrowia. W końcówce opadł z sił i choć ambitnie boksował do końca, to Navarrete mocnym finiszem uratował werdykt. Jeden z sędziów widział wygraną 114:112 Navarrete, jednak dwaj pozostali typowali remis 113:113.

Po wszystkim obaj wypowiadali się o sobie z dużym szacunkiem i zapowiedzieli chęć stoczenia potyczki rewanżowej.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: puncher48
Data: 17-11-2023 12:38:09 
Bardzo dobra walka, nieszablonowy osiłek Navarrete nokdaunami wykręcił remis, bo choć był aktywniejszy to pruł powietrze swoimi cegiełkami, a Conceicao pokazał nie mały kunszt techniczny i spore rzemiosło w tej materii. Rezultat sprawiedliwy, a na myśl przychodzi mi analogia bliska naszemu sercu Gołota vs Byrd. Wprawdzie inna kategoria, a i zapewne nieco odmienny styl Amerykanina aniżeli Brazylijczyka.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.