- Wszystkich ostrzegałem przed tym lewym sierpowym Francisa - mówi zadowolony Mike Tyson, który bardziej lub mniej, ale pomagał dobrą radą Francisowi Ngannou w przygotowaniach do walki z Tysonem Furym (34-0-1, 24 KO).
Ostatecznie były mistrz UFC przegrał na punkty z mistrzem WBC wagi ciężkiej, ale w trzeciej rundzie posłał championa lewym sierpem na deski.
FURY: PRZECIEŻ MÓWIŁEM WAM, ŻE NGANNOU BĘDZIE TRUDNIEJSZY NIŻ USYK >>>
- W sukces zacząłem wierzyć, gdy zobaczyłem, jak on nokautuje rywala na sparingu. Trafił go tak mocno, że tamten aż doznał kontuzji nogi. Jestem dumny z jego postawy. Słuchał uważnie każdej wskazówki i wiedziałem, że jeśli trafi lewym sierpowym, to każdego przewróci. I miałem rację. Mistrz poszedł na deski. Jestem przekonany, że zobaczymy jeszcze dużo więcej z udziałem Francisa - zaciera ręce "Żelazny Mike", najmłodszy w historii mistrz wszechwag.