RYWAL ADAMA KOWNACKIEGO ZŁAPANY NA DOPINGU PO WALCE!

To o czym plotkowano od kilku dni znalazło dziś potwierdzenie w oficjalnym komunikacie. Joe Cusumano (22-4, 20 KO), który pod koniec czerwca pobił Adama Kownackiego (20-4, 15 KO), był na dopingu!

Wszystko potwierdziła dziś grupa Matchroom, która promowała tę walkę i galę w Nowym Jorku. Jej wynik prawdopodobnie zostanie usunięty z rekordów, a walka uznana za nieodbytą.

- Musisz badać zawodników organizacją VADA, bo przeciętni zawodnicy zmieniają się nagle w Hulka - napisał wczoraj polski wojownik pod filmikiem Eddiego Hearna, szefa grupy Matchroom.

"Matchroom może dziś potwierdzić, że Joe Cusumano przedstawił niekorzystny wynik analiz w ramach protokołu antydopingowego nakazanego przez Komisję Sportową Stanu Nowy Jork po jego walce z Adamem Kownackim 24 czerwca. Chociaż jesteśmy rozczarowani tą wiadomością, potwierdza to ostateczne nasze chęci regularnego testowania zawodników i zapewnienia, że w dalszym ciągu będziemy promować czysty i uczciwy sport" - napisano między innymi w oświadczeniu.

Przypomnijmy, że po siedmiu twardych i zażartych rundach u jednego sędziego był remis, na dwóch pozostałych kartach prowadził Amerykanin. W ósmym starciu porozbijanego Polaka poddał sędzia po kolejnych bombach Cusumano.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Furmi
Data: 05-09-2023 23:18:09 
Walka zostanie uznana za nieodbytą, ale ile Adam stracił zdrowia, tego nikt mu nie przywróci...
 Autor komentarza: Zjebany
Data: 05-09-2023 23:37:47 
Dokladnie , ciekawe jak brzmią klauzule odszkodowawcze w takich umowach z promo .
 Autor komentarza: gerlach
Data: 05-09-2023 23:44:45 
Niesamowite, ze to wychodzi po 2.5msca. Tyle zajelo im zbadanie probki?

Swoja droga to faktycznie powinny byc kasowane gaze i sadzone odszkodowania. Przeciez Kownacki praktycznie przez tego ciula zakonczyl kariere...
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 05-09-2023 23:47:46 
Ehhh..a kolega Adasia to już nie Hulk ..Black Polska ..A najlepsze jest to że nigdy nie wpadnie Wikder czy AJ..Pierwszy chudy patyczak robi 10 kilo suchej masy ..drugi aż się świeci ale kogo jebneli Heleniusa , Cusumano czyli takich którzy nie generuja gotówki..Elita się obroni zarciem wołowiny albo odżywek ..albo za dużo jajek..i Za rękę nie złapałem ale Adaś niegdyś grubszy a sobie katal po ringu 12 rund wymienial bomby ..wszytko to na kreatywnie oczywiście mieszanej w soku winogronowym..hipokryzja
 Autor komentarza: lukaszenko
Data: 05-09-2023 23:49:55 
Skoro przeciętniakom odbieramy te możliwość się dajemy te możliwość dopingu prawdziwym kilerom to to jest dopiero tragedia dla tych co potem z nimi walczą..
 Autor komentarza: t4b4x0
Data: 05-09-2023 23:55:21 
Stracil zdrowie, ale nie robmy sobie jaj, ze ktos wezmie koks i nagle bedzie mistrzem swiata, albo wejdzie level wyzej, ta walka skonczylaby sie na pewno tak samo, gdyby byl czysty.
 Autor komentarza: Maksymalista
Data: 06-09-2023 02:37:51 
Kownaś jest na takim etapie kariery i tak rozbity że i dla Różańskiego był by dość łatwą opcją.
 Autor komentarza: Polakos
Data: 06-09-2023 07:45:30 
Szkoda.
 Autor komentarza: Kaczor
Data: 06-09-2023 09:06:41 
Doping w sportach walki powinien być szczególnie mocno piętnowany. Bo tutaj oszust nie tylko ma lepszy wynik, który zawsze można cofnąć, ale zabiera rywalowi mnóstwo zdrowia. I wiem, że niemal każdy bierze, ale ok, liczy się dowód. I tutaj mamy dowody, więc taki typ powinien stracić całą gażę za tą walkę na rzecz porozbijanego rywala.
@t4b4x0
"ta walka skonczylaby sie na pewno tak samo, gdyby byl czysty" - to po co brał? Moim zdaniem właśnie to jest typowy przykład walki, która mogła by się skończyć inaczej bez dopingu. Mnóstwo ciosów, ciągłe wymiany, decyduje wydolność i to, że w 8 rundzie dalej mam siłę wywierać presję.
 Autor komentarza: pimko
Data: 06-09-2023 09:21:16 
Może to kontrowersyjne, ale uważam, że w sportach walki powinna być możliwość pozwania kogoś o utratę zdrowia, jak się okaże, że rywal był na koksie. A jak się kończy nokautem to może i nawet zagrożeniem utraty życia. Nie mówię od razu skazywać wszystkich, bo to sąd będzie od rozstrzygania czy było to nieintencjonalne, jak wysoko mogły być przekroczone dawki w dniu walki, jak dużą przewagę dawały przeciwnikowi koksy, itd. Podobnie powinno działać utwardzanie rękawic, itd. Bo to jest niebezpieczeństwo utraty zdrowia.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 06-09-2023 09:41:18 
Szkoda, że nie podali, na czym wpadł. To samo dotyczy zresztą Whyte'a i Heleniusa. Gdyż doping dopingowi nierówny. Spora część kibiców wyobraża sobie, że po wzięciu jakichś magicznych zastrzyków zawodnicy nagle nabierają jakichś super mocy. Co nie jest prawdą. Owszem, doping zwiększa możliwości, ale większość tylko niektóre specyfiki mają bezpośredni wpływ na wydolność, refleks czy siłę ciosu w ringu.

Spora część dopingu to środki, które znacząco ułatwiają przygotowanie do walki. Kolejną grupą są diuretyki, które pomagają w osiągnięciu odpowiedniej wagi na ważeniu. To samo można powiedzieć o "dopingu krwi". Zanim zostało to zabronione, zdarzało się, że przed ważeniem wypompowywano z zawodnika ponad litr krwi, którą przechowywano i tuż po ważeniu wpompowywano z powrotem. Taki zabieg był też źródłem dodatkowego bonusu - w potraktowanej w ten sposób krwi tworzyło się naturalne EPO.

Gdyby podano, na czym zawodnik wpadł, można by też wywnioskować, co brał, ale "wypłukał". Gdyż w sportach walki nigdy nie bierze się dopingu "jednostkowo", jeśli oczywiście koks nie jest inicjatywą samego zawodnika, tylko zarządza tym jakiś fachowiec. Co do Kownackiego, z przykrością stwierdzam, że akurat jego wykończył nie doping przeciwnika, a własne ograniczenia i dewastujący styl walki. Który był odpowiednikiem wbijania gwoździ laptopem. Oczywiście jak najbardziej można to robić i kilka gwoździ z pewnością się wbije. Tyle że po którymś razie popęka mu obudowa a mechanizmy wewnętrzne zniszczą się od wstrząsów. W efekcie laptop nie będzie się nadawał ani do wbijania gwoździ, ani do pracy.
 Autor komentarza: Ogar
Data: 06-09-2023 09:43:56 
Nie wiem czy ten koks miał wpływ na wynik walki ale wiem że nic to nie zmieni w dalszej karierze Adama. Nie chce robić za złą wróżbę ale ostatnio potrafię nawet śmierć przepowiadać.

Autor komentarza: OgarData: 25-06-2023 07:25:42
Z karierą Adama jest trochę jak z Prigożynem niby żyje ale wiadomo że już po chłopie.
 Autor komentarza: WielkiBokser
Data: 06-09-2023 09:53:31 
Czy to sprawdzone inf? czy nagonka eda
 Autor komentarza: t4b4x0
Data: 06-09-2023 09:55:05 
Kazdy kto umie laczyc fakty, zdaje sobie chyba sprawe, ze Kownacki tez koksowal, wystarczy zobaczyc jak wygladaly walki Adama, jaka mial kondycje, wywierajac presje przez 10 rund na rywalu. Kownacki magicznie zaczal pikowac z forma w dol, jak zlapali Millera na dopingu, jego przyjaciela z sali. Jeden i drugi jak na swoja wage, mieli nadwymiar dobra kondycje, presja pelen dystans. Do tego odrzucona oferta walki z AJ przez Kownackiego, serio? Nie zdazyl sie wyczyscic i tyle.
 Autor komentarza: KarateTsunami
Data: 06-09-2023 10:34:23 
@t4b4x0

Dokładnie to, nie wiem jak można wierzyć, że otyły Adaś naturalnie zbudował wydolność zawodnika z kilku wag niżej, pozwalającą mu wyrzucać w czasie walki setki ciosów. To oczywiste, że był nafutrowany pod korek, tak samo zresztą jak reszta stawki. Nie ma boksu na najwyższym poziomie bez dopingu i tyle, to samo zresztą tyczy się reszty dyscyplin w których zawodnicy bazują na sile, wydolności, wytrzymałości.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 06-09-2023 11:19:54 
@Karate
Teoretycznie Kownacki koksować nie musiał. Od razu nadmienię, że moim zdaniem koksował. Gdyż, znowu moim zdaniem, nie da się zbudować takiej wydolności, przy jednoczesnym utrzymaniu takiego wyglądu:) Ale czysto w teorii by się dało. Kownacki zawsze starał się całkowicie narzucić przeciwnikowi swój styl. Czyli we własnym tempie szedł na przeciwnika, zasypując go, znów we własnym tempie, masą średnio ważących, ale kumulujących ciosów. Działało, dopóki głowa trzymała się w kupie i przyjmowane ciosy nie wpływały na pozostałe aspekty, szczególnie kondycję. A jak zaczęły wpływać, to się skończyło rumakowanie.

Był kiedyś taki bokser, David Price. Olbrzymi i silny chłop, jak dobrze trafił, kładł każdego. Tyle że po otrzymaniu mocnego ciosu w głowę natychmiast kończył mu się "pasek energii" i chłop całkowicie opadał z sił. Wystarczyło trafić go raz, żeby łapał "zwiechy" i stawał się łatwą i bezbronną ofiarą.
 Autor komentarza: Kaczor
Data: 06-09-2023 11:33:36 
Tylko teraz zaczynamy mówić, o tym, że Kownacki najpewniej kiedyś koksował, co nie zmienia faktu, że na dziś walczył z chłopem który na pewno koksował i został na tym złapany.
Ogólnie z tymi testami to jest jakaś parodia. Moim zdaniem każdy zawodnik w walce na takim poziomie powinien być testowany w dniu walki oraz np na dwa tygodnie przed, plus przynajmniej jedna kontrola też przed walką w losowej dacie. Storo w stawce są setki tysięcy dolarów to koszty kontroli antydopingowych w porównaniu do gaży są minimalne, a przynajmniej dwie kontrole PRZED WALKĄ robiłby trochę odsiewu i może kilka razy uratowałby komuś zdrowie.
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 06-09-2023 13:10:55 
Stieczkin
Zauważ, że wszystkie te dywagacje to "na wygląd" zawsze, więc lepiej może , moim skromnym zdaniem być wstrzemięźliwym w osądach. Stosowac jednak jakiś margines w myśl zasady "domniemania niewinności". Może lepiej się narazić na wyśmiewanie swojej naiwności a nie nakręcanie się jak wacik w piź.zie. Bo tak na wygląd, to Miller, Kownaś - masa tłuszczu/mięśni niemożliwa do udźwignięcia "zwykłą" czy jak kto woli "naturalną" wydolnością. A jak ktoś zarzuca koks AJowi (choć to on ma kolekcję niedoszłych/doszłych przeciwników na wpadce) to znowu wróży się z muskulatury - jak te mięśnie on dotlenia. Jak nie dawał rady z kondychą to nikt nie zauważał, że jednak jakiś objaw uczciwości. I tak źle i tak niedobrze - brzuch jak bęben, wygląd kulturysty. A na dobitkę to ci o przeciętnym wyglądzie wpadają - Fujar (kiedy jeszcze był ringowa baletnicą). No i tak można się nakręcać: Usyk ani nie ma bębna ani muskulatury kulturysty ale "zarzut" o przejście do wagi wyżej jest podkładką pod pewność niektórych, co trenując amatorsko x-lat temu w stodole i mają dzięki temu "eksperckie" przekonanie, że tak naprawdę nikt nie jest czysty.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 06-09-2023 13:41:02 
@Poszukiwacz
Tyle że ja nikogo nie "hejtuję":) Sam trenuję różności, włącznie z boksem, robiłem to przez całe życie i kontynuuję. Niestety nie posiadam stodoły, a szkoda, bo bardzo przydałaby się do sparingów w zimie albo przy brzydkiej pogodzie. Temat rozmaitych środków zwiększających wydolność tlenową znam z autopsji, bo je brałem. Widziałem też innych ludzi, którzy brali je w połączeniu na przykład z anabolikami. Dlatego MOIM ZDANIEM Kownacki koksował. Co jest wyłącznie stwierdzeniem faktu a nie usprawiedliwianiem jego przeciwnika.

Co do Joshuy, MOIM ZDANIEM również koksował. Ma nawet delikatny palumboizm. Ale i jego nikt nigdy nie złapał, więc to znów jedynie gdybanie. Podobnie jak w przypadku Fury'ego, którego podobno złapali na nandrolonie. Tym samym, na którym faktycznie złapali Wacha. Przy czym akurat ten anabolik ma stosunkowo niewielki wpływ akurat na sylwetkę.
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 06-09-2023 15:13:58 
Stieczkin
A co myślisz o Usyku?
Co do stodoły to też chciałbym mieć :) oczywiście nie o Ciebie mi chodziło. Jednak jakoś tak trochę irytuje mnie to takie "lekką ręką" rozsiewanie oskarżeń. Wspominałem kiedyś wypowiedzi Masternaka, Karola Frocza o tym jak chwalili się wynikami w biegu na 10 km. Ich wyniki były na poziomie dobrego amatora bądź nawet nieco słabsze. Mowa o amatorze który jest zafiksowany na tym co robi i jego jedynymi motywami jest osobista ambicja i często uwielbienie dania sobie w przysłowiową pi..eczke - typowe i dość częste uzależnienie od wysiłku. A tutaj mamy do czynienia z zawodowcami i nowymi (finansowymi) motywami. To daje motywację do oszukiwania ale jeśli tak dobry zawodnik jakim był Karolek opierał się na takich parametrach wydolności jak podawał, to do tego naprawdę nie trzeba koksu. Wystarczy przeciętny talent wydolnościowy (podobnie Master - choć ze względu na rozmiary to może trochę talentu musi mieć). Jak ktoś ma motywacje aby tylko przez fragment swojej kariery porządnie wziąć się za siebie jak swego czasu chwalił się z kolei Ruiz to znaczy, że miał potencjał, którego nie wykorzystywał nawet w dwóch walkach mistrzowskich (zwłaszcza w drugiej). To jest głupota przy niewykorzystaniu swojego naturalnego potencjału coś jeszcze brać. Głupota jest ryzykować jeśli, tym bardziej jako strona "B". Rozumiem, że nie wszyscy są równie zdyscyplinowani i zmotywowani ale jednak zdarzają się takie jednostki i chyba trochę nie porządku wrzucać ich bez żadnych dowodów do jednego worka pt "wszyscy biorą". Hopkins fizycznie na 100% był gorszy w swoich ostatnich historycznych dokonaniach kiedy walczył z kolesiem co mógłby być jego synem. Boks to nie tylko fizyczność w sensu stricto. W sumie nie jest tak, że ci co cokolwiek osiągają to wyróżniają się talentem tylko charakterem?
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 06-09-2023 17:17:15 
@Poszukiwacz
Ani budowa, ani wydolność Usyka nie wskazują na to, żeby wspomagał się regularnie. Ale to wyłącznie moje zdanie. Z tego co mi wiadomo, facet jest tytanem pracy. Wstaje skoro świt, biega po piachu, potem pływa jakieś straszne dystanse, robi interwały. Treningi prawie jak pod ultramaraton, do tego naturalne predyspozycje.

Oraz przede wszystkim psychika. Usyk jest konsekwentny, potwornie twardy i nie odpuszcza. A tego nie da się załatwić żadnym koksem. On po prostu będzie trzymał dyscyplinę treningową, nie będzie imprezował, chlał, ćpał czy rozbijał się drogimi brykami w towarzystwie dziwek. Podobne podejście ma... Canelo. Którego nie lubię i któremu zdarza się wypić, ale dyscyplinę treningową utrzymuje. Fakt, jechał na koksie, jak dla mnie na pewno hormon wzrostu. Do tego clenbuterol, ale w sportach walki nigdy nie używa się go samodzielnie, bez dodatku minimum anabolików. Myślę też, że parę lat temu, konkretnie przed walką z Khanem, mógł sobie wypompować trochę krwi:)

Jednak w przypadku Meksykanina jest to MOIM ZDANIEM próba uniknięcia kontuzji albo przemęczenia podczas treningu. Innymi słowy, jeżeli bierze się clen/EPO plus anaboliki podczas obozu, to ma to na celu... przetrwanie go z jak najlepszym skutkiem. Żeby do ringu nie wychodzić przetrenowanym. Jeśli więc Usyk w ogóle się wspomaga, to raczej na powyższej zasadzie. Inaczej, znów MOIM ZDANIEM było z Kownackim, który trenował wyłącznie pod walki, które toczył bardzo rzadko. W międzyczasie żarł, tył i siedział na tyłku. A potem nagle, łooopaaanie, ależ wydolność! No cudów nie ma :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.