Tyson Fury (33-0-1, 24 KO) zapewnia, że chce w tym roku spotkać się z Aleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO), by zunifikować wszystkie cztery pasy królewskiej kategorii.
Niektórzy sugerują, że "Król Cyganów" unika konfrontacji z dużo mniejszym, ale być może szybszym Ukraińcem. I przywołują starą walkę Anglika ze Steve'em Cunninghamem sprzed dekady. Tyson wygrał przez ciężki nokaut w siódmej rundzie, choć po sześciu przegrywał na kartach dwóch sędziów.
- Nie wierzę, by na tym poziomie ktokolwiek obawiał się kogokolwiek. Moja walka z Usykiem musi odbyć się jeszcze w tym roku. Jestem przekonany, że będzie to dla mnie łatwa robota. Walnę go, on padnie na matę ringu, a po wszystkim pójdę się upić - powiedział Fury.
BELLEW: NOWY STYL FURY'EGO DUŻO BARDZIEJ PASUJE USYKOWI >>>
Nie wszyscy podzielają optymizm Fury'ego. Usyka w roli nieznacznego faworyta stawia na przykład Mateusz Masternak, a on myli się naprawdę rzadko...