MICHAŁ LEŚNIAK: MUSZĘ SOBIE PRZYPOMNIEĆ, JAK BOKSOWAĆ Z MAŃKUTAMI

Po fajnej walce Stanisława Gibadło z Tomaszem Nowickim promotorzy zestawili ze sobą kolejnych wojowników z własnego zespołu - Michała Leśniaka (16-2-1, 4 KO) i Aleksandra Jasiewicza (5-1). Zmierzą się 10 marca na Dzierżoniów Boxing Night. Transmisja gali w TVP Sport. Bilety dostępne na eBilet.pl.

- Przypomniałem sobie, jak się boksuje z mańkutami, bo jako zawodowiec zawsze walczyłem z praworęcznymi. Jednym z moich leworęcznych rywali był Maciej Mierzyński, z którym wygrałem w finale Młodzieżowych Mistrzostw Polski w 2011 roku. Ostatnim zaś Michał Chudecki, a później na dekadę zapomniałem o mańkutach w oficjalnych walkach. Będąc w Tymexie często miałem okazję sparować z Łukaszem Wierzbickim - mówi Leśniak.

Pojedynek "Szczupsona" z Jasiewiczem został zakontraktowany w półśredniej na dystansie ośmiu rund.

- Pewnie, że wolałbym walczyć z obcokrajowcem, a nie z rodakiem, ale skoro takie zapadły decyzje, to je przyjmuję i cóż, trzeba wygrać kolejną walkę. Tylko to się liczy. Po porażce musi przyjść zwycięstwo. Co do Olka Jasiewicza, to dobry, szybki pięściarz, ogólnie dobry rywal. A że my, Polacy, jesteśmy twardym narodem, więc szykuje się bardzo mocna bitka - powiedział wałbrzyszanin.

Obydwaj boksowali na tej samej gali 13 marca 2021 roku w Dzierżoniowie. Wtedy Michał pokonał Ekwadorczyka Rodrigo Labre, zaś Aleksander przegrał z Czechem Lukasem Dekysem, czyli ostatnim przeciwnikiem "Szczupsona".

- Niedawno oglądałem jeszcze raz walkę z Dekysem i z pewnością jestem zły na siebie, że nie podkręciłem tempa, a mogłem. Czuję niedosyt i jestem zdenerwowany na siebie, bo po 10 rundach nie byłem tak zmęczony, jak powinienem. Trzeba było go w tym klinczu nawet rzucić. A ja chciałem być fair, co jak widać nie zawsze przynosi korzyści w sporcie. Gdyby miało dojść do rewanżu z Dekysem, to jedynie na gali GROMDA. Cios za cios, a nie jakieś szarpanie i klinczowanie. W grę wchodzi tylko prawdziwie męska walka na gołe piąchy - zapowiedział Leśniak.

Do gali w Dzierżoniowie przygotowuje się pod okiem trenerów Piotra Szypulskiego i Przemysława Nowaka. Do Dzierżoniowa przyjeżdża zaś na treningi z Piotrem Wilczewskim.

- Z Wałbrzycha do Dzierżoniowa jest 35 kilometrów, więc zawsze sporo kibiców przyjeżdża mnie dopingować na galach. Nie inaczej będzie za niewiele ponad miesiąc. Świetnie się czuję i w Wałbrzychu, i Dzierżoniowie, przez pewien czas nawet mieszkałem w tym drugim mieście i na stałe trenowałem z Piotrem Wilczewskim. Myślę, że mogą powiedzieć, że w Dzierżoniowie też jestem u siebie - uważa 31-letni bokser.

W walce wieczoru 10 marca wystąpi Robert "Arab" Parzęczewski (29-2, 17 KO). Boksować będą także Tomasz Nowicki (10-2, 3 KO) i Oskar Wierzejski (5-0-1, 1 KO). Galę wspólnie organizują Tymex Boxing Promotion, MB Promotion i Quensberry Polska.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.