Aleksander Usyk (20-0, 13 KO) - podobnie jak Władimir Kliczko i wielu innych, nie tylko Ukraińców, jest oburzony decyzją MKOl o dopuszczeniu rosyjskich i białoruskich sportowców do igrzysk w Paryżu.
- Wygrane przez Rosjan medale będą medalami krwi, łez i śmierci. Jestem ukraińskim sportowcem, zdobyłem złoty medal olimpijski w 2012 roku. Chcecie pozwolić rosyjskim sportowcom rywalizować na igrzyskach olimpijskich. Rosyjskie Siły Zbrojne najechały nasz kraj i zabijają cywilów. Armia rosyjska zabija ukraińskich sportowców i trenerów, niszczy boiska sportowe i hale sportowe. Medale, które zdobędą rosyjscy sportowcy, to medale krwi, śmierci i łez - stwierdził Usyk, zawodowy mistrz świata wagi ciężkiej federacji IBF, WBA i WBO.
- Nie życzę sobie ich przyjazdu na igrzyska. To niewyobrażalne, aby podczas igrzysk defilowali, jakby nic się nie działo i mieli w Paryżu swoją reprezentację, kiedy na Ukrainę wciąż spadają bomby - mówi teraz w podobnym tonie Anne Hidalgo, mer Paryża.