EDGAR BERLANGA ODCHODZI Z GRUPY TOP RANK

Pierwsze szesnaście walk wygranych przed czasem. W dodatku wszystkie w pierwszej rundzie. Potem, wraz ze wzrostem klasy rywali, magia Edgara Berlangi (20-0, 16 KO) nieco spadła.

"Wybraniec" po miesiącach negocjacji rozstał się z grupą Top Rank. Obie strony podpisały porozumienie, na mocy którego zawodnik wagi super średniej stał się wolnym agentem. Amerykanin z portorykańskimi korzeniami ostatnie jedenaście walk toczył pod szyldem grupy Boba Aruma.

- Jestem wolnym zawodnikiem. Chciałbym podziękować Top Rank, Bobowi Arumowi oraz ESPN za ostatnie kilka lat. Z podekscytowaniem patrzę w przyszłość i będę czekał, co załatwi mój menadżer - mówi Berlanga. A jego menadżer - Keith Connolly, wysyła swoich zawodników nie tylko do Top Rank, lecz również do Ala Haymona (PBC) czy Eddiego Hearna (DAZN).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: puncher48
Data: 19-01-2023 11:19:05 
Rekord zacny, perspektywy nadal ciekawie, niemniej na początku rozbudził apetyty, chyba aż za bardzo, bo te jednorunkówki to mogły zrobić wodę z mózgu i jak pokazuje rzeczywistość ostatnimi czasy, nie taki diabeł straszny jak go malują. Wszystko jednak nadal przed nim, tak więc zobaczymy...
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 19-01-2023 12:20:44 
Rekord Berlangi świadczy jedynie o tym, że był fatalnie prowadzony. Obecnie naprawdę nie jest problemem, żeby dobrać jakiemuś zawodnikowi przeciwników, których on znokautuje w pierwszej rundzie. Tylko że to do niczego nie doprowadzi. Bo w końcu nadejdzie walka z kimś, kto w pierwszej rundzie się nie przewróci i zaczną się schody.

U Berlangi się zaczęły, w efekcie z postrachu(bumów) wyszedł średniak. Z którym teraz nie wiadomo co zrobić. Na czołówkę się go nie wystawi, bo polegnie, dalsze obijanie patałachów jest bezcelowe, natomiast walki z groźniejszymi journeymanami niosą ryzyko porażki i popsucia kasowego rekordu. Jak widać Arum to zauważył i postanowił się go pozbyć. Ktoś tam go pewnie przygarnie. Może Hearn? Albo ci od reanimacji Bronera? Ale wielkiej kariery mu nie wróżę.
 Autor komentarza: puncher48
Data: 19-01-2023 13:13:39 
Wolałbym, aby został nowym Trinidadem(mało realne), w ostateczności Vardejo bez wątków kryminalnych i jeszcze bym go nie skreślał, tym bardziej, iż nadal dysponuje dziewictwem po stronie porażek.
 Autor komentarza: Furmi
Data: 19-01-2023 13:48:38 
@puncher48 - te walki na pełnym dystansie mogą mu tylko pomóc. W pewnym momencie odleciał, więc takie lekcje przed walką z ekstraklasą 168 może go czegoś nauczyły. Na pewno jest potencjał, defensywa do poprawy, ale wciąż wiek i siła są po jego stronie.

PS - drugiego TITO już nigdy nie będzie ;)
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 19-01-2023 14:48:53 
A ja go skreślam, bo obecny boks to przede wszystkim marketing i polityka. Gdyby Berlanga nokautował każdego, może nie w pierwszej rundzie, ale choćby w ostatniej, to wybiłby się choćby dzięki temu faktowi. Gdyby nie nokautował, ale walczył tak, że kibice czekaliby na kolejną walkę, jak Łomaczenko, to czołówka chcąc nie chcąc musiałaby z nim walczyć. Ale on bumów nokautuje w pierwszej rundzie a z wyższą półką się morduje, bez jakichś fajerwerków.

Sprzedawcy pasów to widzą i kalkulują. Skończy się tak, że albo go "ukiszą", albo puszczą na kogoś w stylu Andrade czy B.J. Saundersa, który go wypykają, albo w ramach przecierki dla jakiejś gwiazdy po przejściach. Podsumowując, na razie zapowiada się kolejny Avni Yildrim.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.