WHYTE: WALCZYŁEM CHORY I Z KONTUZJĄ

Dillian Whyte (29-3, 19 KO) odrzucił od razu pomysł rewanżu z Jermaine'em Franklinem (21-1, 14 KO), a teraz wysnuł wymówki, które mają tłumaczyć jego słabszą postawę.

Po ostatnim gongu jeden z sędziów miał na swojej karcie remis, lecz dwaj pozostali przyznali Brytyjczykowi osiem rund (116:112). Amerykanin był oburzony takim werdyktem i domagał się drugiej walki.

- Nigdy nie doczekam się szacunku, a przecież mierzyłem się z młodym, dotąd niepokonanym rywalem. Dodatkowo wyszedłem do ringu z kontuzją bicepsa oraz infekcją klatki piersiowej - powiedział Whyte.

Przypomnijmy, że sobotnie starcie z Franklinem było dla Whyte'a powrotem po porażce przez nokaut w kwietniu z mistrzem WBC, Tysonem Furym.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 29-11-2022 15:40:27 
Szacunek? Niech pokaże zaświadczenie lekarskie...bo tak na gębę tłumaczenia o bicepsie, infekcji klatki piersiowej (co by to nie znaczyło) to jakby parafraza wymówek Haye z paluszkiem.
 Autor komentarza: Glacenemenes
Data: 29-11-2022 17:21:41 
Gdy kaczka nie umie pływać to mówi że woda za rzadka i jej się do dupy nalewa .

Nie szukaj wymówek Body Sraczerze!
 Autor komentarza: ErykEsch
Data: 29-11-2022 17:35:45 
Wie, że przegrał to się tłumaczy.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 29-11-2022 18:51:04 
Infekcja klatki piersiowej? O k...a! To poważna choroba, bo to naraz i płuca zainfekowane i serce też. Do tego tchawica i przełyk. Ani jeść, ani oddychać, ani pierdolić, a co dopiero walczyć w ringu. Bohater z tego Whyte'a, że w takim stanie dzielnie przeboksował 12 rund z młodym i zdrowym rywalem.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.