HAYE: JOYCE ZDAŁ TEST, ON NALEŻY DO ELITY WAGI CIĘŻKIEJ
- Cokolwiek się pokaże wartego uwagi, weźmiemy taką walkę. Joe ze swoim niesamowitym silnikiem pokona każdego, nikt nie będzie w stanie go zatrzymać. Z Tysonem Furym włącznie - zaciera ręce Ismael Salas, szkoleniowiec Joe Joyce'a (15-0, 14 KO).
Wicemistrz olimpijski wagi super ciężkiej z Rio (2016) przełamał Josepha Parkera (30-3, 21 KO) i nabył status obowiązkowego challengera do pasa WBO. Czyli do Aleksandra Usyka (20-0, 13 KO), z którym blisko dekadę temu, jeszcze w rozgrywkach WSB, przegrał na punkty.
- To był świetny występ w jego wykonaniu. Ustawił walkę mocnym lewym prostym i z czasem zabierał Pakerowi serce do walki. On już od końcówki drugiej rundy wyglądał, jakby czuł się niekomfortowo w ringu i powoli schodziło z niego powietrze. Joe natomiast konsekwentnie bił lewym prostym. To nie były nokautujące uderzenia, ale uderzenia faceta ważącego ponad 120 kilogramów. Dziś zapewne Parkera boli głowa, ale trzeba mu oddać szacunek, bo przyjął bardzo dużo tych ciosów. Zastanawialiśmy się, czy Joyce będzie potrafił tak samo przyjąć cios zawodnika światowej klasy, jak robił to we wcześniejszych walkach? Okazało się, że tak. To był test, który miał pokazać, czy należy do światowej elity. Należy, on jest dziś w gronie najlepszych "ciężkich" na świecie - powiedział z kolei David Haye, były mistrz świata kategorii cruiser i ciężkiej.
Joyce to zawodnik bez układu nerwowego. Wchodzi jak robot i robi swoją robotę na spokojnie od początku do końca.
Ten caly nokaut to byl sierpowy Joyce'a wyprowadzony w zwolnionym tempie jak w powtorce i wycienczony ze zmeczenia Parker ktory sam wszedl twarza na ten spowolniony cios LOL
Komedia.
Taki Usyk to by go obiegl Joyce'a 3 razy na nogach i jeszcze trafil kombinacja a wszystko to w czasie kiedy Joe "woz z weglem" Joyce wyyypppprrooowwaaaaaaaaaaaaadzal by piiiieeerwszzyyyyy leeeewyyyyyy prooostyyyyyyyyyy.....
:)