Dziwna to była walka. Występujący w swoim Liverpoolu Liam Smith (32-3-1, 19 KO) pokonał przez TKO w czwartej rundzie Hassana Mwakinyo (20-3, 14 KO).
Były mistrz świata wagi junior średniej dobrze wszedł w ten pojedynek, ustawiając sobie rywala lewym prostym. W trzeciej rundzie jednak Tanzańczyk trafił go najpierw prawym podbródkiem, a za moment prawym sierpowym. Wydawało się, że potyczka nabiera rumieńców, a zaraz po przerwie było już po wszystkim.
Mwakinyo w pewnym momencie - bez ciosu, przyklęknął w narożniku, tłumacząc się, że poślizgnął się na mokrej macie. Smith - gdy rywal już klęczał, uderzył go dwukrotnie, a sędzia zamiast zwrócić mu uwagę zaczął liczyć. Za moment podobna sytuacja i pan Victor Loughlin natychmiast przerwał walkę. Fatalny arbiter...
Wcześniej na rozpisce Frazer Clarke (3-0, 3 KO) - brązowy medalista olimpijski z Tokio w wadze super ciężkiej, w zaledwie 65 sekund zastopował Pencho Tsvetkova (7-1, 5 KO).