O KROK OD TRAGEDII - BOKSER WALCZY O ŻYCIE (WIDEO)

Niepokonany dotąd Simiso Buthelezi (4-1, 2 KO) w niedzielę atakował pas WBF African wagi lekkiej. W ostatnich sekundach walki nagle obrócił się, zaczął "walczyć" z niewidzialnym rywalem i sędzia natychmiast przerwał pojedynek w obawie o jego zdrowie. I zrobił bardzo dobrze. Dziś zawodnik ten walczy o życie!

Naprzeciw niego stanął rodak z RPA - Siphesihle Mntungwa (7-1-2, 4 KO). Został ogłoszony zwycięzcą przez TKO w dziesiątej rundzie. Ale dziś oczy bokserskiego świata zwrócone są w stronę szpitala w Durbanie.

Wideo z tego zdarzenia prezentujemy Wam poniżej. Robi wrażenie...

Tuż po walce Buthelezi został przewieziony do szpitala. Lekarze szybko orzekli wylew krwi do mózgu i wprowadzili pięściarza w stan śpiączki. Nie wiadomo kiedy zostanie podjęta próba wybudzenia go.

Lekarze określają jego stan jako krytyczny, ale stabilny.

- Podczas przygotowań nie było żadnych niepokojących znaków. W walce nie przyjął żadnego mocnego uderzenia w głowę, prowadził na punkty, więc naprawdę nie potrafię wyjaśnić tego co się stało - mówi Bheki Mngomezulu, trener Buthelezi.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: babyfat
Data: 07-06-2022 19:58:55 
WTF :O
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 07-06-2022 20:17:41 
Pułapka lżejszych kategorii. Chłopak może i nie przyjął niczego mocniejszego, za to opuchlizna wskazuje na to, że przyjął sporo mniej mocnych ciosów. I dostał wylewu. Dobrze, ze sędzia w porę się zorientował i nie dopuścił do kontynuowania walki. Miejmy nadzieję, że mu się upiecze, tak jak Blackwellowi.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 07-06-2022 20:28:08 
Ja to widzę inaczej. Zapewne w jednej z poprzednich walk zainkasował jakieś ciosy w tył głowy, na które w dzisiejszym boksie zawodowym jest powszechne przyzwolenie. Na pozór nie było żadnych niepokojących tego efektów, ale w mózgu zrobił się mały krwiaczek, który pewnie po jakimś czasie by się wchłonął, gdyby nie kolejne walki. A w kolejnej wystarczyło uderzenie w czoło lub w nos, żeby od wstrząsu krwiaczek pękł i spowodował wylew.
 Autor komentarza: MacGyjwer
Data: 07-06-2022 20:34:56 
Straszne. Cholera, czasem nokauty są mniej przerażające niż to, co tu się stało.
 Autor komentarza: pabolov
Data: 07-06-2022 23:18:12 
Chłopaki mi się wydaje, że to było pokłosie tego lewego prostego na szczenę, w momencie gdy rywal wpadał w liny.
 Autor komentarza: Piesel
Data: 08-06-2022 14:06:32 
Faktycznie to wyglada gorzej niż niejeden nokaut.
 Autor komentarza: GarbatyPredator
Data: 08-06-2022 14:21:14 
Niestety pięsciarz zmarł :(
 Autor komentarza: Ariosto
Data: 08-06-2022 16:42:28 
Niech to nam da do myślenia. Ja jestem fanem wczesnych przerwań.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.