MUNGUIA: WYMARZONY RYWAL? GOŁOWKIN, PORA NA TĘ WALKĘ

Jaime Munguia (38-0, 30 KO) coraz mocniej naciska na walkę z Giennadijem Gołowkinem (41-1-1, 36 KO), choć obaj na najbliższe tygodnie mają już swoje plany.

O młodziutkim Meksykaninie po raz pierwszy głośno zrobiło się właśnie w kontekście sławnego Kazacha. Miał być jego rywalem, jednak nie dopuściła go do mistrzowskiej szansy Stanowa Komisja Sportowa. Ale dosłownie chwilę później dostał on ofertę walki o pas WBO wagi junior średniej i demolując Sadama Alego (TKO 4) został nieoczekiwanie nowym championem. Dziś on i "GGG" startują w wadze średniej, a nikt nie stawiałby już tak jednoznacznie Meksykanina w roli ofiary na pożarcie.

Munguia wraca po trzech latach do ojczyzny i w najbliższą sobotę spotka się z D'Mitriusem Ballardem (21-0-1, 13 KO). Z kolei Kazach ma w kwietniu podejść do unifikacji IBF/WBA z Ryotą Muratą (16-2, 13 KO), o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ. W drugiej połowie roku panowie mogliby już jednak skrzyżować rękawice między sobą.

- Gdybym to ja mógł sobie wybrać przeciwnika, postawiłbym właśnie na zwycięzcę walki Gołowkina z Muratą. Starcie z Gołowkinem byłoby największym wydarzeniem w mojej karierze, to przecież wielkie nazwisko naszej dyscypliny. Tak, Gołowkin byłby dla mnie idealnym i wymarzonym rywalem, pora więc doprowadzić do tej potyczki - mówi Munguia.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Polakos
Data: 17-02-2022 13:02:15 
Gdyby do walki doszło powiedzmy w maju to dla mnie już byłby Munguia faworytem.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 17-02-2022 13:04:13 
Wkurza mnie coś takiego. Munguia jeszcze nie wygrał z Ballardem, a już przymierza się do Gołowkina, z góry zakładając, że ten wygra z Muratą. Tymczasem wysoki dobrze wyszkolony technicznie Ballard będzie koszmarem dla meksykańskiego osiłka, któremu pewnie będą musieli pomóc sędziowie, walka Gołowkin vs Murata na mój gust to jest 50/50, a w ewentualnym starciu z Gołowkinem czeka Munguię ciężki wpierdol (z Muratą zresztą też).
 Autor komentarza: JandaKrystyna
Data: 17-02-2022 14:52:13 
Mnie też to odrobinę drażniło, ale teraz sądzę, że takie podejście jest wynikiem bardzo wysoko założonej poprzeczki. Sportowiec zakłada sobie pewien cel - w tym przypadku pokonanie kogoś z wielkim nazwiskiem - i nie dopuszcza do siebie innego scenariusza niż ten właśnie. Pewną analogią jest praktyka znana z wyścigów samochodowych, kiedy kierowca patrzy na kolejny zakręt a nie na najbliższy, ponieważ ten ma już w głowie opracowany. Oczywiście może zdarzyć się, że na tym właśnie zakręcie wypadnie z trasy, ale tylko taka ryzykowna strategia może przynieść efekt.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 17-02-2022 16:16:45 
A moim zdaniem to jest wywieranie presji na sędziów. Ponieważ mam walczyć z Gołowkinem, to nie mogę przegrać z jakimś tam Ballardem. Nie wolno wam do tego dopuścić, choćby nie wiem co działo się w ringu.
 Autor komentarza: Tharivol
Data: 17-02-2022 16:53:39 
Ja tam uważam, że Monguia jest stworzony dla GGG, nawet 40letniego... jego brak mobilności w ringu i GGG by wykorzystał. Natomiast byłoby to świetne widowisko.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.