MŁODOŚĆ CZY DOŚWIADCZENIE - MEYNA vs PIĄTEK O PAS WAGI CIĘŻKIEJ

Polska będzie miała mistrza wagi ciężkiej. Krajowy pas w królewskiej kategorii jest stawką pojedynku Kacpra Meyny (7-1, 3 KO) z Jackiem Piątkiem (11-1, 9 KO). To jedna z głównych walk gali Rocky Boxing Night, która odbędzie się 19 marca w Stężycy.

To będzie rywalizacja najmłodszego z najstarszym zawodnikiem wagi ciężkiej. Ostatnim mistrzem na naszym podwórku był Łukasz Różański, który w lipcu 2019 roku pokonał Izu Ugonoha.

- Nie mogłem przepuścić takiej okazji - tłumaczy Krystian Każyszka, właściciel grupy Rocky Boxing Promotion. - Od dawna fascynuję się wagą ciężką. Zorganizowałem pierwszy w Polsce turniej w tej wadze, a na każdej gali mam na karcie co najmniej jeden pojedynek w tej kategorii. Pas był wolny, więc skorzystałem i zaproponowałem pojedynek finaliście wspomnianego turnieju Kacprowi Meynie oraz Jackowi Piątkowi.

Piątek ma lepszy bilans od Meyny, ten za to jest ponad połowę młodszy. Ma 22 lata, a jego rywal 48.

- Kacpra osobiście nie znam. Chłopak jest młody i na pewno ambitny, głodny. Tu liczy się sport i lepszy wygra tego wieczoru. Wygrywasz albo przegrywasz. Nie ma półśrodków. Szanuję każdego pięściarza i szanuję też Kacpra. Myślę, że będzie to moja najtrudniejsza walka w karierze, ale też najważniejsza - opowiada Piątek.

Rodzice Piątka w latach 80. wyjechali do Niemiec i właśnie tam bohater gali w Stężycy stawiał pierwsze pięściarskie kroki.

- Nikt mnie nie pytał czy chcę wyjeżdżać. Kiedy już miałem 18 lat podróżowałem między Polską a Niemcami i wtedy już było jasne, że kiedyś wrócę. Zacząłem trenować kickboxing, a później różne inne sporty, między innymi kulturystykę. Zawsze jednak wracałem do boksu. Nie uważam się za jakiegoś utalentowanego pięściarza, ale trenuję ciężko i mimo moich 48 lat nie poddaję się. I tak stoczyłem już 12 zawodowych pojedynków - mówi trenujący pod okiem Tomasza Króla weteran.

Jego przeciwnik to czołowy pięściarz grupy Rocky Boxing. Jest młody i zdolny. Niedawno miał propozycję sparingów z byłym pretendentem do mistrzostwa świata Kubratem Pulewem. Walka o mistrzostwo Polski to dla niego najważniejszy pojedynek w karierze.

- Bardzo się cieszę, że będę walczył o pas. Bardzo mnie to motywuje. Stresu raczej nie ma. Wychodzę jak do każdej walki - tłumaczy Meyna, który mieszka na Kaszubach i jak zwykle będzie mógł liczyć na głośny doping kibiców. Dla Piątka za to marcowe starcie w Stężycy będzie ledwie drugim na polskiej ziemi. Do tej pory boksował głównie w Niemczech i tam też planuje wyjechać na sparingi przed walką.

- Sprowadzimy też kogoś do Słupska, gdzie mieszkam na co dzień i trenuję także pod okiem Mariusza Mazura - mówi Piątek. - Boks kocham, ale żeby wyżywić rodzinę pracuję na budowie. Mam dwójkę dzieci, córkę 14 lat i syna lat 11. Z żoną żyliśmy 14 lat za granicą, a po powrocie rozstaliśmy się. Żeby podtrzymać formę fizyczną trenuję też 5-6 razy w tygodniu na sali fitness, jeszcze przed pracą. Kondycję szlifuję pod okiem Joanny Tochy, która stała się bardzo ważna w moim życiu. Oprócz rodziny, mogę liczyć także na nią. Kocham swoją mamę, siostrę i dziękuję Bogu, że ich mam. Oni wszyscy, razem z dziećmi, są moim sercem i motorem napędowym. Chcę, żeby byli ze mnie dumni, dlatego w walce o pas dam z siebie wszystko.

- Nastawiam się, że ja i on będziemy chcieli mocno bić. Ja będę walczył raczej jak zawsze, czyli do przodu i na wstecznym - deklaruje Meyna, a Piątek dodaje. - Mam nadzieję, że będzie to dobra walka dla kibiców boksu. I nie mówię o tych, co tam gdzieś, kiedyś, coś oglądali i twierdzą, że są znawcami boksu, albo o tych, co wyprowadzili parę ciosów w klubie, na worku i myślą, że potrafią boksować. Mówię o miłośnikach tego sportu, który kocham, bo wymaga ode mnie bym dawał wszystko co mam. Czuję, że nie poznałem jeszcze swojej granicy.

Ta walka o mistrzostwo Polski wagi ciężkiej ma pokazać, że sport, rywalizacja i duch fair play są nadrzędne.

- Obu zawodników dzieli pokolenie lub nawet dwa pokolenia. Ta walka jednak poza aspektem sportowym ma wymiar egzystencjalny - opisuje Krystian Każyszka. - To potyczka o marzenia, bo obaj choć na krańcach dwóch światów, sportowe marzenie mają identyczne. Zostać mistrzem Polski w wadze ciężkiej. Dla Meyny to wciąż początek kariery. Dla Piątka być może ostatnia szansa na cenne trofeum. Oni sami piszą tę historię. Ja im tylko dałem pióro w postaci rękawic i białą kartkę w postaci ringu.

- Chciałbym każdemu przekazać, że trzeba dążyć do realizacji marzeń. Chcę być mistrzem Polski wagi ciężkiej, ale sam fakt, że będę tam, w Stężycy 19 marca, czyni mnie wyjątkowym. Jestem z tego dumny. Mateusz Borek i Mariusz Grabowski nie bardzo chcieli ze mną współpracować, choć swego czasu byłem już ósmy w polskim rankingu. Szansę dał mi Krystian Każyszka i Rocky Boxing Promotion, za co dziękuję i obiecuję, że nie zawiodę - puentuje Piątek.

19 marca walką wieczoru będzie finał turnieju wagi junior ciężkiej - Kajetan Kalinowski kontra Rafał Rzeźnik. Zwycięzca wygra 50 tysięcy złotych i podpisze kontrakt z grupą Rocky Boxing. W sumie podczas marcowej imprezy zobaczymy osiem zawodowych pojedynków, w tym rewanż Kubańczyka Evandera Rivery z Andriejem Tsiurą. W ringu pojawią się też pięściarz wagi ciężkiej Artur Bizewski oraz reprezentujący kategorię super piórkową Dominik Harwankowski. W studiu między pojedynkami pojawią się ciekawi goście, a galę pokaże telewizja Polsat na wybranych kanałach sportowych.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: puncher48
Data: 11-01-2022 19:29:27 
A to Piątek opuścił już Florencje i zmienił dyscyplinę?
 Autor komentarza: Sambor
Data: 11-01-2022 22:15:54 
Piątek to charakterny z Gdyni z czasów Prawdziwej Arki i choć z tego co kojarzę nigdy nie garował to szacunek u Ludzi ma ale słabo go widzę chyba chodzi o to żeby zarobił bo to najsłabsze zestawienie w walce o ten pas jeszcze gorsze niż to pierwsze czyli Wawrzyk - Najman bo potem już było nieźle, Bonin Wawrzyk Reks Sosna Izu
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.