JAKUBOWSKI: NIC NIE UJMUJĄC KAJETANOWI, ALE WALCZYŁEM JUŻ Z LEPSZYMI

- Turniej wagi junior ciężkiej przypomina swoją formułą ligę WSB, z której można było awansować na Igrzyska w Rio de Janeiro - mówi Igor Jakubowski (3-1, 2 KO), który w półfinale prestiżowych zawodów organizowanych przez Krystiana Każyszkę spotka się z Kajetanem Kalinowskim (1-0, 1 KO). Zwycięzca zmierzy się w wielkim finale z Rafałem Rzeźnikiem (2-0).

Do pojedynku Jakubowski vs Kalinowski dojdzie 2 października na Rocky Boxing Night 10 w Kościerzynie na Kaszubach. Transmisja w kanałach sportowych Polsatu. Bilety do nabycia w Autohandel Olbia.

- Turniej wchodzi w decydującą fazę. Igor Jakubowski czy Kajetan Kalinowski w finale?
Igor Jakubowski:
Wygrałem z lublinianinem Pawłem Nowaczyńskim, teraz chciałbym pokonać innego pięściarza z Lublina Kajetana Kalinowskiego, a na koniec triumfować także w finałowym pojedynku z kolejnym lubelskim bokserem Rafałem Rzeźnikiem. Tak się złożyło, że mogę mieć przeciwników z jednego miasta, ale to lepiej, bo "Konin lepszy od Lublina". Pamiętam, że w czasach boksu olimpijskiego wygrywałem też m.in. z Bartkiem Krasuskim i Mateuszem Gątnickim z Lublina. A więc niech trwa passa zwycięstw z lublinianami.

- Z pewnością turnieje to Twoja domena, a wielu kibiców pamięta występy w półzawodowej lidze WSB. Walczyliście drużynowo, ale indywidualnie kwalifikowaliście się na igrzyska w Rio.
Igor Jakubowski: W latach 2014-2016 zwyciężałem na ringach całego świata, w Portoryko, Wenezueli, Argentynie i na Ukrainie oraz w ojczyźnie - Koninie i Włocławku. Przegrałem tylko z utytułowanym Wasilijem Lewitem w Kazachstanie. Oczywiście, rywale w turnieju są słabsi od tych w WSB, ale formuła zawodów bardzo podobna. Najważniejsze, że każde kolejne zwycięstwo przybliża mnie do sukcesu. I co istotne, znów zaboksuję przed kibicami. Niesamowicie cieszę się, że na trybunach w Hali Sportowej "Sokolnia" znów będą fani.

- Do Kościerzyny przyjadą kibice z Konina?
Igor Jakubowski:
Z wielką radością mogę powiedzieć, że tak. Rozmawiałem z władzami miasta Konina, które będą współfinansowały wyjazd kilkudziesięcioosobowej grupy kibiców na Kaszuby. Boksowałem trzy walki bez kibiców i zdecydowanie tamie pojedynki nie mają klimatu i atmosfery. Sport bez kibiców nie istnieje. Uwielbiam kiedy jest doping, kiedy w trudnych momentach słyszę skandowane swoje imię czy nazwisko. Zapraszam wszystkich do Kościerzyny.

- Kajetan Kalinowski deklaruje, że jest przygotowany tak dobrze, że może sprawić dużą niespodziankę.
Igor Jakubowski:
Walczyłem z wieloma Polakami, zawodnikami z dużymi lub niewielkimi osiągnięciami, a w ostatnich dziesięciu latach przegrałem chyba tylko z dwoma. Podczas Mistrzostw Polski w Poznaniu w 2012 roku z Mateuszem Trycem w półfinale i dwa lata później w ćwierćfinale Grand Prix w Nowej Dębie z Krystianem Kawalerskim. Każdy może mówić co chce, ale nic nie ujmując Kajetanowi, bo ma swoje osiągnięcia sportowe, nie jest w stanie niczym mnie zaskoczyć. Chyba, że trafi jakiś super czystym ciosem, ale wątpię.

- Podobno tak dobrych przygotowań nie miałeś od początku kariery zawodowej.
Igor Jakubowski:
Odłożyłem na razie na bok pracę w biznesie telewizyjnym i transportowym i co więcej, na trzy miesiące wróciłem, z niewielką przerwą na krótki wyjazd urlopowy, do rodzinnego Konina. Znów pracuję z niesamowitym duetem trenerów Wojciechem Nowińskim i Andrzejem Goińskim. Mają swoje prace zawodowe, ale starają się wygospodarować tak wiele czasu dla mnie, bym miał fantastyczne przygotowania. Widzę ile oni dają od siebie, to i ja pracuję na maksa. Nie mógłby sobie pogrywać w kulki mając koło siebie tak zaangażowanych szkoleniowców. Współpracuję też z Łukaszem Czerwińskim, który prowadzi portal zrobwage.pl. Zajmuje się moją dietą, suplementacją i nadzoruje badania organizmu.

- Youri Kalenga to jeden z Twoich sparingpartnerów?
Igor Jakubowski:
Wróciłem właśnie z Kościerzyny z Rocky Fight Club Krystiana Każyszki, gdzie miałeś świetne sparingi z "Jurim". Kalenga jest bardzo dobrym bokserem i każda runda z nim to ważne doświadczenie. Potrzebowałem kogoś takiego ciągle atakującego, bowiem Krystian ma podobny styl i też będzie chciał iść do przodu. Zresztą podobnie jak jego sparingpartner Michał Soczyński.

- Michał Soczyński może coś wiedzieć o Igorze Jakubowskim, co pomoże Kalinowskiemu?
Igor Jakubowski:
Nie sądzę. Kiedy ja byłem już w wadze -91kg, Michał boksował w -81kg, dlatego nigdy się nie spotkaliśmy. Ale nie o to chodzi. Nie wiem, czy Kajetan wie, ale mam dużo większe doświadczenie w boksie olimpijskim i zawodowym. Toczyłem dłuższe walki od niego, a debiutowałem na dystansie sześciu rund. On dopiero teraz pierwszy raz wyjdzie do szóstki. To ja wiem jak wygląda sześć rund w oficjalnej walce. Mnóstwo rzeczy działa na moją korzyść i zrobię wszystko, by dostać się do finału. Nawet jeśli Kalinowski sparuje po dwanaście rund, to nie to samo co sześć w profesjonalnym pojedynku. Ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że Kajetan przyjedzie do Kościerzyny z jedną myślą - aby "urwać mi głowę".

- Wyraźnie odżyłeś sportowo po porażce z Michalem Plesnikiem, a co słychać prywatnie u Igora Jakubowskiego?
Igor Jakubowski:
Na greckiej wyspie Santorini zaręczyliśmy się z moją dziewczyną, dziś narzeczoną Angeliką. Daty ślubu jeszcze nie mamy, ale na pewno będzie "egzotycznie".

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: gerlach
Data: 21-09-2021 14:16:02 
Co oni sobie tak bruzdza te rekordy ;)
1-0, 2-0, 3-1, nie szkoda im? To nie ten model prowadzenia karier?
 Autor komentarza: Furmi
Data: 21-09-2021 16:54:14 
Bo to jest turniej? ;)
Pzdr
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.