CZY SULĘCKI PODPISZE NOWY KONTRAKT Z KP? 'NIE MYŚLĘ TERAZ O TYM'

Cezary Kolasa, Informacja własna

2021-09-01

Trzy dni temu minął rok od ostatniej zawodowej walki Macieja Sulęckiego (29-2, 11 KO), jednego z najlepszych polskich pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. Pięściarz z Warszawy, który ponad dwa lata temu bił się o mistrzostwo świata wagi średniej, teraz chce wrócić na ring. Zapytaliśmy 32-latka, kiedy kończy się jego umowa z KnockOut Promotions oraz czy będzie chciał ją przedłużać. 

19 czerwca w amerykańskim El Paso Sulęcki miał zawalczyć z Jaime Munguią (37-0, 30 KO) na gali DAZN, ale ostatecznie wycofał się z tego pojedynku - "Stricza" zastąpił Kamil Szeremeta, z którym Meksykanin wygrał przed czasem. Ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa wylot Sulęckiego do Stanów Zjednoczonych się przeciągał. 32-letni Sulęcki o tym, że nie zawalczy z Meksykaninem napisał w mediach społecznościowych.

– Nie będzie walki z Munguią w tym terminie. Niestety. Jestem wściekły. Dziwię się, że promotorzy jeszcze nie podali tego oficjalnie. Nie wiem, na co czekają. Od ponad dwóch tygodni wiadomo, że walki nie ma. Olali temat, olali mnie. Walki nie będzie – mówił na Instagramie Sulęcki, cytowany przez Sport.tvp.pl.

Pierwszym wątkiem, o który zapytaliśmy 32-latka, jest długość jego kontaktu z grupą KnockOut Promotions i Leonem Margulesem. Sulęcki w ostatnich miesiącach nie dogadywał się w pełni ze swoimi promotorami i wiele razy przedstawiał swoje niezadowolenie w wywiadach oraz mediach społecznościowych. 

– Mój kontrakt kończy się jakoś na początku przyszłego roku – mówi Sulęcki. 

Na pytanie, czy jest zainteresowany przedłużeniem lub podpisaniem nowego kontraktu z obecnymi promotorami, podopieczny Pawła Kłaka odpowiedział, że jest za wcześnie, aby o tym mówić.

– Nie myślę teraz o tym – podkreślił. 

Jedno jest pewne - Sulęcki chce kolejnych walk i dlatego będzie chciał się spotkać i porozmawiać ze swoim obecnym promotorem, Andrzejem Wasilewskim. Na ten moment pięściarz nie wie, czy na horyzoncie jest dla niego jakikolwiek pojedynek. 

– Nie wiem, czy jest jakaś walka w planach, muszę się spotkać z moim promotorem. Tak, chcę wrócić w tym roku, innej opcji nie widzę, bo moja przerwa trochę już trwa - powiedział nam Sulęcki. 

W ostatnich latach pomiędzy dużymi walkami Sulęcki występował na galach w Polsce. W 2017 roku stoczył walki z Michi Munozem (Zakopane) i Damianem Ezequielem Bonellim (Gdańsk), w 2018 r. z Jeanem Michelem Hamilcaro (Gliwice), a w ubiegłym roku skrzyżował rękawice z Saszą Jengojanem (Suwałki). Te pojedynki podtrzymywały aktywność Sulęckiego. "Striczu" jest skłonny wystąpić na gali w Polsce ze względu na roczną przerwę. 

– Jeśli pojawi się oferta walki w Polsce, jasne, żę ją przyjmę, bo zaraz zapomnę jak się walczy (śmiech). Czekam na konkrety od promotora - odpowiedział podopieczny Pawła Kłaka i zawodnik KnockOut Promotions.