VERGIL ORTIZ JR: NIE LUBIĘ TRACIĆ CZASU, ŁATWE WALKI NIC NIE DAJĄ

- Nie lubię tracić czasu, w żadnej dziedzinie życia. Nawet jeśli gdzieś jadę, staram się dojechać tam jak najszybciej - mówi bardzo odważnie prowadzony Vergil Ortiz Jr (18-0, 18 KO), nowa gwiazda wagi półśredniej.

23-latek nie dostał jeszcze mistrzowskiej szansy, a ma już na rozkładzie tak uznanych rywali jak Mauricio Herrera, Samuel Vargas, Maurice Hooker czy ostatnio Egidijus Kavaliauskas. I właśnie po tym jak odprawił groźnego Litwina rzucił rękawicę Terence'owi Crawfordowi, championowi federacji WBO.

VERGIL ORTIZ JR: SERWIS SPECJALNY >>>

- Kieruję się w życiu tą zasadą, więc i w boksie nie zamierzam tracić czasu. Większość zawodników bierze walki, w których są faworytami, ale takie wygrane w ogóle nie rozwijają cię jako boksera. Dzięki nim nie stajesz się lepszy i nie idziesz w górę. Nie interesują mnie więc łatwe walki i zwycięstwa. Na przykład ostatnia wygrana nad Kavaliauskasem, dzięki tej walce zyskałem naprawdę dużo doświadczenia. To przecież twardziel i bardzo dobry pięściarz. Mam dopiero 23 lata i pewnie najlepszy okres mam przed sobą, ale już teraz jestem przekonany, że należę do najlepszych, do elity wagi półśredniej. A za parę lat będę zapewne mądrzejszy w ringu i jeszcze lepszy - zapowiada gorący prospekt.

- Chcę podejmować ryzyko, przechodzić testy i mierzyć się z najlepszymi. Chcę po prostu sprawdzić, jak naprawdę jestem dobry i na co mnie stać. Nie będę przecież wiecznie młody. Boks sporo zabiera i nie wiem tak naprawdę, ile wytrzyma mój organizm. Trenuję od piątego roku życia. Oglądajcie mnie w akcji, bo moje walki zawsze są ciekawe - dodał Ortiz Jr.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.