JOYCE vs TAKAM: OSTRA DYSKUSJA NA TEMAT PRZERWANIA POJEDYNKU

Redakcja, Boxing Social, Social Media

2021-07-25

Wczorajsza walka Joe Joyce'a (13-0, 12 KO) z Carlosem Takamem (39-6-1, 28 KO) została przerwana przez sędziego Steve'a Graya w szóstej rundzie po tym, jak Takam przyjął w ciągu pół minuty kilkanaście ciosów, samemu nie odpowiadając żadnym uderzeniem. Joyce świętuje zwycięstwo, tymczasem trwa ostra dyskusja na temat przerwania.

JOYCE WCIĄŻ DUŻO PRZYJMUJE, ALE I TAK PRZEŁAMAŁ TAKAMA >>>

- Przepraszam kibiców, że nie wygrałem. Wierzę, że wygrywałem i że walka została przerwana zbyt wcześnie. Moja reakcja wobec sędziego po przerwaniu świadczyła, że wszystko było ze mną w porządku. Jestem bardzo rozczarowany, ale wrócę do gry - stwierdził Takam, którego promotor Joe DeGuardia żąda już rewanżu, a wspiera go m.in. rodak Joyce'a, weteran wagi ciężkiej Dereck Chisora, który nazwał przerwanie "żałosnym". Pojawiają się też jednak głosy mocno broniące pracy sędziego.

- Ja dałbym Takamowi więcej czasu, ale decyzja sędziego była prawidłowa. Takam był załatwiony, a do końca rundy było dużo czasu. To była groźna sytuacja - powiedział chorwacki "ciężki" Alen Babić, który niedawno sparował z Joyce'em.

- Do wszystkich, którzy mi piszą, że przerwanie było przedwczesne: dajcie się uderzać gościowi ważącemu grubo ponad sto kilogramów przez kilkanaście sekund i nie odpowiadajcie na jego ciosy swoimi. Zobaczymy, czy zmienicie zdanie - skomentował sprawę Billy Nelson, trener Martina Bakole, kongijskiego "ciężkiego" mieszkającego na Wyspach.