Negocjacje pomiędzy obozami Saula Alvareza (56-1-2, 38 KO) i Caleba Planta (21-0, 12 KO) utknęły w martwym punkcie. Przedstawiciele DAZN zwrócili się więc do Giennadija Gołowkina (41-1-1, 36 KO) z propozycją dopięcia trylogii.
- Jestem gotowy, chętny i do dyspozycji - odpowiedział "GGG", mistrz świata wagi średniej federacji IBF. Zdaniem wielu wygrał obie walki z Canelo, w oficjalnym rekordzie ma jednak remis oraz nieznaczną porażkę na punkty. To jedyne plamy w rekordzie.
W czym problem? Otóż Plant boksuje na galach z cyklu PBC. Al Haymon chciał również związać meksykańską gwiazdę swoimi galami, ale to przecież Alvarez rozdaje dziś karty i długą umową raczej z nikim się nie zwiąże. Ostatnio podpisał kontrakt na dwie walki z platformą DAZN, który właśnie wypełnił.
- PBC próbuje go zwabić do siebie na minimum trzy walki. Moim zdaniem Caleb Plant nie powinien być pionkiem w tej rozgrywce, tylko dostać najlepszą z możliwych ofert. Taki niestety jest ten boks, zobaczymy jak to dalej się rozwinie. Mamy trzy inne opcje dla Canelo, czasu nie zostało już dużo, więc ten tydzień będzie decydujący - powiedział ściśle współpracujący z DAZN promotor Eddie Hearn.
DE LA HOYA: DWIE POKAZÓWKI, A POTEM CHCĘ WALKI Z CANELO >>>
Jedną z tych opcji jest właśnie Gołowkin, który aż rwie się do trzeciej walki z Canelo. Musiałby jednak pójść o 3,65 kilograma w górę, do kategorii super średniej. Tu Meksykanin piastuje pasy WBC, WBA i WBO.