WILDER: WHYTE TO BRUD MIĘDZY PALCAMI - WHYTE: WILDER JEST TCHÓRZEM

Redakcja, Sky Sports

2021-06-17

Dzień bez Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO) jest dniem straconym. Tym razem Amerykanin wszedł w słowną utarczkę z Dillianem Whyte'em (28-2, 19 KO) i nie trudno zauważyć, że obaj panowie wyraźnie za sobą nie przepadają. 

Przypomnijmy - o walce "Brązowego Bombardiera" z "Łajdakiem z Brixton" spekuluje się już od dłuższego czasu. Brytyjczyk nie raz podgryzał byłego mistrza WBC i pomysł zestawienia takiej walki podchwycił nawet Eddie Hearn. Tym razem "słowną rozrywkę" zapewnił nam reprezentant Alabamy, ale Whyte nie pozostał dłużny.

WHYTE: MOGĘ WALCZYĆ NAWET W ALABAMIE, CHCĘ PO PROSTU DOPAŚĆ WILDERA >>>

Deontay Wilder: Dillian Whyte mógł dostać tę robotę. Jest niczym innym jak gównem na moim papierze toaletowym, które spłukałem rok temu. Ale niech walczy dalej, niech próbuje. Wkrótce zobaczymy się raz jeszcze i zobaczymy, czy wyrosną mu jakieś jaja.

- Nie ma dla mnie znaczenia, co do mnie powiedział. Milczenie jest złotem. To tak, jakbyś miał wiele karaluchów, a kiedy zapalisz światło, rozproszą się. Niektóre z nich zabijesz, część się uwolni. Te, które uciekną, możesz mieć nadzieję, że je dostaniesz, gdy znowu włączysz światło. On jest spodem moich stóp, brudem między palcami. Tak właśnie na niego patrzę.

Dillian Whyte: Deontay Wilder jest zdezorientowany. To zdezorientowany, ogłupiony chłopak. To właśnie robi, próbuje używać tych słów, aby zmylić ludzi. On po prostu pierdoli głupoty przez cały czas. Kiedy zadajesz mu pytanie, na które nie może odpowiedzieć, bo jego elokwencja mu na to nie pozwala, on po prostu zarzuca sieć pierdolenia, aby odwrócić uwagę od faktu, że jest debilem.

- On nigdy ze mną nie zawalczy, jest tchórzem. Będzie tworzył kolejne wymówki. "Och, walcz dalej, to, tamto i cokolwiek". Powinien powiedzieć, "znokautuję Dilliana Whyte'a", to właśnie powinien mówić. Ja bym nie mówił, "walcz dalej kolego". To ciota najwyższej klasy. 

- Szkoda, że Tyson Fury znów go pokona, a wtedy nie będę miał okazji się z nim bić. Przejdzie na emeryturę, ucieknie w otchłań i tyle go zobaczymy. Po przegranej będzie prawdopodobnie obwiniał swoją żonę lub dzieci, psa, lub kota, albo coś innego. Jest zaślepioną osobą. Powinien po prostu zaakceptować rzeczywistość - jest żałosnym, kruchym, oszukańczym klaunem.

- Uciekał i ukrywał się przede mną przez ponad trzy lata i nie ma prawa wymieniać mojego nazwiska. To wstyd widzieć, by ostatni amerykański mistrz świata wagi ciężkiej zachowywał się w ten sposób, to haniebne. Mam już dość jego pierdolenia. Kiedy go zobaczę, to zobaczymy. Ostatnim razem widziałem go w Las Vegas, był ze swoimi cipkami, ale nie chciał się bić. Zobaczył mnie, stanął w miejscu, odwrócił się i uciekł z pokoju. To tchórz w ringu i poza nim. Następnym razem, gdy go zobaczę, zrobię mu krzywdę.