KRWAWE ŻNIWA BOKSU #8: FRANCISCO LEAL

Dziś w cyklu "Krwawe żniwa boksu" Krystiana Stolarza (autor co dwa tygodnie przybliża najtragiczniejszą stronę pięściarskich zmagań: śmierć na ringu) straszny los Francisco Leala.

KRWAWE ŻNIWA BOKSU #8: FRANCISCO LEAL

Francisco "Franky" Leal – po brutalnej przegranej powrócił na ring, umierając w pogoni za marzeniami.

Francisco Leal (20-8-3, 13 KO) był pięściarzem kategorii junior piórkowej i swoją zawodową karierę rozpoczął w 2005 roku. W przeciągu czterech lat stoczył dwadzieścia pojedynków, aby następnie w roku 2009 zawalczyć o tytuł mistrza świata federacji WBA. "Franky" zmierzył się z Celestino Caballero, który ostatecznie go znokautował i jednocześnie obronił swój mistrzowski pas. 

KRWAWE ŻNIWA BOKSU #7: PEDRO ALCAZAR >>>

Mimo że "Franky" znacznie zwolnił z częstotliwością swoich walk, nie zamierzał rezygnować z marzeń. W przeciągu trzech lat stoczył zaledwie cztery pojedynki, po czym zmierzył się z twardym Jewgienijem Gradowiczem. Rosjanin ciężko znokautował Francisco w dziesiątej rundzie, po czym Leala wyniesiono z ringu na noszach i hospitalizowano. W świecie boksu pojawiają się opinie, iż Francisco po przegranej walce z Rosjaninem powinien zawiesić rękawice na kołku. Jednak należy pamiętać, że był to młody ambitny pięściarz, dla którego liczyły się obrane cele i marzenia. Jako bokser, który został ciężko znokautowany, zanim został dopuszczony do ponownych startów przeszedł szereg badań lekarskich, które nie wykryły przeciwwskazań do kontynuowania jego pięściarskiej kariery. Leal ponownie się nie poddał i po niespełna roku powrócił do ringu nokautując Gilberto Pereza. Stoczył łącznie pięć walk, wygrywając trzy z nich i przegrywając dwie.

W 2013 roku 26-letni Francisco Leal stoczył swój ostatni pojedynek w życiu. Zmierzył się ze swoim rodakiem Raulem Hiralesem, a ich walka była transmitowana przez telewizje w Meksyku oraz USA. Hirales zdominował pojedynek, a w szóstej rundzie pojedynczym ciosem powalił swojego rywala na matę ringu po raz pierwszy. W ósmej rundzie "Franky" ponownie padł na deski, zdołał wstać przed liczeniem sędziego, jednak ponownie upadł i walka została przerwana na dziesięć sekund przed końcem rundy. Francisco został wyniesiony z ringu na noszach, a następnie przetransportowany do szpitala w Cabo San Lucas, gdzie okazało się, że młody pięściarz zapadł w śpiączkę. Trzy dni później już w szpitalu w San Diego Francisco Leal zmarł na skutek obrażeń mózgu.

- To bardzo boli – skomentował na gorąco promotor Fernando Beltran z Zanfer Promotions, dodając: - Wiedzieliśmy, że Frankie Leal jest dobrym dzieckiem, wielkim wojownikiem w ringu i poza nim. Jako grupa promotorska wzięliśmy na siebie odpowiedzialność i staraliśmy się uratować mu życie tak bardzo, jak to tylko możliwe. Teraz jesteśmy zjednoczeni w żalu...

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci.

KRYSTIAN STOLARZ

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: rocky86
Data: 03-06-2021 11:14:23 
O i już tchórz @rocky86 szuka wymówek jak cipka.

Tak z grubsza napisze Rafał w odpowiedzi na poj post w tym temacie
http://www.bokser.org/content/2021/06/02/201422/index.jsp
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.