LIAM SMITH CHCE SPRAWDZIĆ VARGASA BĄDŹ TSZYU

Liam Smith (29-3-1, 16 KO) nie może pogodzić się z punktacją sędziów przyznającą zwycięstwo Magomedowi Kurbanowowi (22-0, 13 KO) dziesięć dni temu. Były mistrz świata wagi junior średniej wciąż jest w grze i liczy na starcie z kolejnymi zawodnikami z szerokiej czołówki.

Dawny champion WBO wybrał się do Jekaterynburga, do paszczy lwa, i przegrał na kartach wszystkich sędziów - 112:117 i dwukrotnie 113:115. Teraz wziął sobie na celownik Tima Tszyu (18-0, 14 KO) oraz Jessie Vargasa (29-3-2, 11 KO).

- Nikt na sali, poza tymi trzema sędziami, nie widział wygranej Kurbanowa. W każdym innym miejscu na świecie to ja wygrałbym na punkty. Nie spodziewałem się neutralnego sędziowania, ale ten ringowy był koszmarny. Siedem razy upominał mojego rywala, żeby ten nie trzymał i nie klinczował. A potem on dalej robił swoje bez konsekwencji. Obejrzałem potem walkę i nie znalazłem sześciu rund Kurbanowa, a o siedmiu nie ma mowy. I wiem dobrze, że bardzo ciężko mi będzie o rewanż. Oczywiście bardzo go chcę, ale jeśli nie dostanę, wówczas zwrócę się w kierunku Vargasa bądź Tszyu - powiedział Smith.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.