BENN CHCIAŁBY ZMIERZYĆ SIĘ Z KHANEM, BROOKIEM LUB KELLYM

Po jednostronnym zwycięstwie nad Sebastianem Formellą (22-2, 10 KO) notowania Conora Benna (17-0, 11 KO) poszły do góry. Syn słynnego Nigela, jednego z najlepszych brytyjskich pięściarzy lat 90., już za 10 dni skrzyżuje rękawice z Samuelem Vargasem (31-6-2, 14 KO) i zgłasza chęć walki z najlepszymi brytyjskimi półśrednimi.

Pochodzący z Kolumbii Vargas należy do grupy solidnych pięściarzy, których umiejętności okazują się za słabe na elitę. 31-latek mierzył się już z takimi znakomitościami jak Errol Spence Junior, Danny Garcia czy Vergil Ortiz Jr, za każdym razem jednak ulegał przed czasem. Pomimo to młody Brytyjczyk nie zamierza lekceważyć swojego oponenta i wspomina jego walkę z Amirem Khanem, w której to kolumbijski wojownik położył faworyta na deski.

- To doświadczony bokser - stwierdził "Niszczyciel". - Ma mnóstwo serca do walki. Mnóstwo wytrwałości i determinacji, której brakuje wielu chłopakom. Wnosi do ringu ogień! To nie będzie walka, która skończy się po dwóch ciosach. Wręcz przeciwnie, to będzie ciężki pojedynek. Wejdę do ringu odpowiednio nastawiony i obydwaj będziemy tam w jednym celu. To będzie kawał walki i na to właśnie się przygotowuję.

- Zapewnił Amirowi Khanowi piekło między linami. Khan został uratowany przez gong i łaskę Bożą trzy lub cztery podczas tamtego pojedynku. Miał go na deskach. Wiem, że szczęka Khana nie jest zbytnim wymiernikiem, ale to wysoce szanowany zawodnik. Zdobył wszystko to, co chcę osiągnąć w sporcie. To będzie trudniejszy bój, niż ludzie myślą.

- Popełniłem raz błąd, gdy zlekceważyłem rywala i poleciałem dwukrotnie na deski (Benn przywołuje swoją pierwszą walkę z Cedrickiem Peynaud z grudnia 2017 roku - przyp.red.). Mogę wrócić do tego pojedynku, bo to był moment przełomowy w mojej karierze. Musiałem zadać sobie pytanie, jak bardzo tego chcę. Nauczyło mnie to, by nigdy nie deprecjonować przeciwnika. Myślałem, "co on mi zrobi?". Boom, lewy i prawy. To było dla ogromne zderzenie z rzeczywistością. Od tego czasu nie lekceważę rywali.

- Doceniam Vargasa, ale jakie drzwi otworzą się po walce z nim? Chciałbym dużego pojedynku na rynku krajowym. Kogoś, z kim zebrałbym wiele doświadczeń. Amir Khan, Kell Brook. Walka z Joshem Kellym, jeśli nadal będzie boksował. Pojedynek z Khanem byłby czymś wielkim. Ogromnym brytyjskim starciem. Khan to gość, którego podziwiałem, tak samo Kell Brook. Dlaczego więc nie umieścić mnie w ringu z jednym z nich zaraz po Vargasie?

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.