WOJNA 'CIĘŻKICH' - ZHILEI I FORREST NA REMIS

Redakcja, Informacja własna

2021-02-28

Zhang Zhilei (22-0-1, 17 KO) zaczął niczym rozpędzona lokomotywa. Wystrzelał się jednak i był na skraju porażki przed czasem. Świetnym finiszem Jerry Forrest (26-4-1, 20 KO) uratował remis, lecz z drugiej strony zabrakło mu minuty do wygranej. Bardzo dobra walka dużych chłopców!

Od samego początku - o dziwo, było bardzo ciekawie. Obaj narzucili ostre tempo. Pierwsza runda równa, lecz tuż przed samym gongiem wicemistrz olimpijski z Pekinu krótkim lewym sierpowym na szczękę posłał Amerykanina na deski. Na początku drugiej rundy Chińczyk podłączył rywala prawym sierpem. Minutę później taki sam prawy sierp po raz drugi posłał Forresta na deski.

Świetnie dysponowany Zhilei w trzeciej odsłonie znów naruszył przeciwnika prawym sierpowym, a lewym posłał go na matę ringu po raz trzeci. Tym razem Jerry był już mocno zraniony. Wstał jednak i podejmował wymiany w półdystansie. Po dziewięciu minutach na kartach sędziów musiało być 3x 30:24. Ale Forrest wciąż pozostawał groźny. Czwartą odsłonę też przegrał, za to po raz pierwszy przetrwał pełne trzy minuty bez "randki" z deskami.

Na półmetku chińskiego olbrzyma dopadł lekki kryzys i pojedynek się wyrównał. W ósmej rundzie kryzys był już głęboki. Ciężko oddychał i oddał inicjatywę. Dodatkowo po zderzeniu głowami pękła mu skóra na czole, jednak znakomicie sprawił się cutman i zakleił ranę. Forrest rozpoczął dziewiątą rundę od bitych z całych sił haków na korpus. Podmęczony Zhilei klinczował, za co sędzia ukarał go ostrzeżeniem. Ostatnie starcie to były najdłuższe trzy minuty w życiu Chińczyka. Słaniał się na nogach, był kilka razy podłączony, ale dotrwał do ostatniego gongu.

Sędziowie punktowali 95:93 Forrest i dwukrotnie 93:93, a więc remis. Na karcie BOKSER.ORG również 93:93.