WILDER MYŚLI O ZATRUDNIENIU NOWEGO TRENERA

Redakcja, The Last Stand Podcast

2020-11-25

Po porażce w rewanżowym pojedynku z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) czyni kroki w celu powrotu na szczyt kategorii ciężkiej. Zwolnił już Marka Brelanda, oskarżając go o zatrucie wody (pisaliśmy o tym TUTAJ), podjął także czynności prawne, aby zmusić Fury’ego do trzeciej walki. Teraz rozmyśla nad zatrudnieniem nowego trenera.

Ofertę wspólnych treningów złożył "Brązowemu Bombardierowi" sam Floyd Mayweather Junior, Wilder odrzucił jednak taką możliwość, twierdząc, że były król rankingów bez podziału na kategorie wagowe nie jest do końca szczery. – Nie czuję, by Floyd mnie lubił. Myślę, że robi to tylko dla rozgłosu. Szczerze mówiąc nie wiem, w jaki sposób człowiek, który stawia przeciwko mojej osobie w każdej walce, chce być moim trenerem – powiedział w podcaście Briana Custera Wilder. – Facet, który od początku mojej kariery nie ma o mnie nic dobrego do powiedzenia, ale chce mnie teraz trenować. Nie sądzę, żeby mnie lubił czy miał na sercu moje dobro – dodał były mistrz świata WBC w kategorii ciężkiej.

Kogo więc chciałby mieć w swoim narożniku pochodzący z Alabamy pięściarz? Przedstawia on dwie kandydatury.

– Lubię Derricka Jamesa. To świetny gość. Podoba mi się to, co robi. Lubię także George’a Foremana. Odbyliśmy wiele rozmów i dyskusji na temat różnych rzeczy dotyczących tego, jak trenował – zakończył Wilder.