BERLANGA CHCE NAWIĄZAĆ DO OSIĄGNIĘĆ TRINIDADA I COTTO

Edgar Berlanga (15-0, 15 KO) wciąż nie znalazł jeszcze takiego śmiałka, który wytrzymałby z nim pełną rundę. Kolejny sprawdzian już 12 grudnia w Las Vegas.

Już ostatnio poprzeczka poszła w górę, ale twardy dotąd Lanell Bellows poległ już po 79 sekundach. Promotorzy chcą znaleźć więc takiego przeciwnika, który dałby Amerykaninowi z portorykańskimi korzeniami kilka rund.

- Wyjechałem na krótkie wakacje do Portoryko, ale nawet podczas nich ciągle trenuję. Urodziłem się w Nowym Jorku, lecz moją prawdziwą ojczyzną jest właśnie Portoryko. Moi rodacy chcą, by ktoś nawiązał do tradycji i osiągnięć Felixa Trinidada oraz Miguela Cotto. Mam nadzieję, że ja również będę w tej samej lidze i zdobędę kilka razy tytuł mistrzowski. Chcę przywrócić Portoryko na mapę bokserskiego świata - mówi Berlanga.

- To naturalny puncher, z tym trzeba się urodzić - zaciera ręce emerytowany Ivan Calderon, były mistrz świata dwóch najlżejszych kategorii.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: puncher48
Data: 11-11-2020 15:14:20 
Kto wie, na razie idzie jak burza, a właściwie tsunami, ale Trinidad i Cotto to liga mistrzów.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 11-11-2020 17:07:26 
No... Osiłek. To było chyba oczywiste już po pierwszych pięciu walkach. Więc promotor, zamiast dać mu jakichś śliskich typków, których nie rozwali w pierwszej rundzie, dorzucił kolejnych 10 bumów. Skończy się to tak, że jak ktoś już przetrzyma szturm w pierwszych 4-5 rundach, to go pewnie dojedzie. Szczególnie że na amatorce ten Berlanga ani trochę nie błyszczał. A tu nagle "król nokautu". Jak dla mnie dęty balon. Chce się sprawdzić? Niech wyjdzie do Andrade.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.