WIDEO: SKRÓT GALI GROMDA 2

- Pęka ręka, pęka szczęka, ale sporty walki to zabawa tylko dla twardzieli – powiedział dwukrotny mistrz świata w kickboxingu Mateusz Kubiszyn, który wygrał turniej w boksie na gołe pięści Gromda 2 i jeszcze w tym roku powalczy z Krystianem "Tysonem" Kuźmą o główną nagrodę - 100 tysięcy złotych.

Druga edycja Gromdy zgromadziła na starcie kickboxerów, jak Kubiszyn, jego finałowy przeciwnik Dawid Żółtaszek i półfinalista Łukasz Parobiec, a także mających za sobą bokserskie występy Miłosz Wodecki (uczestnik mistrzostw Europy juniorów), Rafał Łazarek, Artur Tomala i Dariusz Rzepiński. Stawkę uzupełnił potężny Jarosław Juchner (205 cm i 126,5 kg).

- Pamiętam tylko jeden trudniejszy turniej, a były to moje pierwsze w karierze mistrzostwa Polski w kickboxingu w 2013 roku. Pierwszego dnia w Kurzętniku też wygrałem trzy pojedynki, czułem, że jestem mocno porozbijany, mało w nocy spałem, ale nazajutrz przed czasem zwyciężyłem Michała Demblera. Mój styl jest efektowny, ofensywny, bo dużo trafiam, lecz też sporo zbieram. Tak też było na Gromdzie, gdzie sam wyprowadzałem mnóstwo ciosów, ale i byłem na deskach, czasem taktycznie przyklękiwałem, by zyskać na czasie i obmyślić dalszą strategię – przyznał Kubiszyn, który przez pewien czas trenował kickboxing także w Poznaniu.

- Mateusz "Don Diego" Kubiszyn pokazał, że gabaryty nie decydują, a umiejętności sportowe, i łut szczęścia. W finale został zdominowany przez Dawida Maximusa Żółtaszka, ale mocny cios odmienił losy walki – zaznaczył Mariusz Grabowski, organizujący galę z Mateuszem Borkiem.

Z kolei Kubiszyn dodał. - O moim sukcesie przesądziły w głównym stopniu kondycja i zdolność analizowania sytuacji w małym ringu. Za każdym razem czas płynął na moją korzyść pod każdym względem. Byłem bardzo dobrze przygotowany wytrzymałościowo, a potrafiłem również na szybko przemyśleć atuty i słabe strony rywali. Łut szczęścia dopisał mi w finale. Raz trafiłem, przeciwnikowi zamknęło się oko i z powodu tej kontuzji lekarz przerwał pojedynek.

Jesienią Kubiszyna czeka występ w ME w kickboxingu w tureckiej Antalyi i finał Gromdy z "Tysonem" Kuźmą. W głównej potyczce pierwszej edycji pokonał on innego bardzo utytułowanego kickboxera Michała Bławdziewcza.

- Pęka ręka, pęka szczęka, ale sporty walki to zabawa tylko dla twardzieli. Oglądałem urywki jego walk i to mi wystarczy. Boks na gołe pięści ma jasne zasady, nie ma sędziów, którzy punktują na swój sposób, trzeba wyjść i wygrać przed czasem. A co do głównej wygranej, jestem po zakupie mieszkania w Rzeszowie, więc przydałaby się większa gotówka na spłatę części kredytu. Część pieniędzy przeznaczyłbym na rodzinne przyjemności – zakończył Kubiszyn.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: gerlach
Data: 02-09-2020 19:04:34 
Fajnie to wygladalo na highlightsach. Ktos widzial calosc? Jak to wygladalo?

Kubiszyn skubaniem, mniejszy od kazdego z rywali, ale...
 Autor komentarza: Callisto
Data: 02-09-2020 20:02:10 
Nie, a co?
 Autor komentarza: puncher48
Data: 02-09-2020 20:13:03 
Oglądałem i przyznam szczerze, że poziom takiego fight clubu był całkiem wysoki, a walki naprawdę interesujące.Kubiszyn najbardziej ułożony i najsprytniejszy co spowodowało, że wygrał, właściwie przegrany finał.
 Autor komentarza: teanshin
Data: 02-09-2020 20:15:57 
Ja oglądałem i powiem ci że się nie zawiodłem. Dobrze wydane 20zł. Z resztą Gromda 1 też była ok. Najlepsza walka gali to Łazarek vs Kubiszyn. Łazarek powinien dostać jakąś premie za tą walkę półfinałową, bo chłopak zostawił w tej wojnie kawał zdrowia.
Jestem nawet skłonny powiedzieć że poziom zawodników rośnie z gali na galę a w finale Kuźma będzie miał niezłą przeprawę z Kubiszynem jeśli ten nie da sie czymś trafić na początku walki.
Otoczka w stylu Fight Club czy Fast and Furious da się przełknąć.
Z minusów:
- jak dla mnie za dużo pieprzenia pseudo ekspertów przed galą np. Szpilka czy Miszkiń
- konferansjer Durda, czy jak mu tam zaczyna po kilku minutach drażnić swoim sztucznym głosem i tym sztucznym budowaniem atmosfery
- lachony strasznie tandetne, nie wiem na kim jeszcze robią wrażenie sztuczne cycki i botoxowe usta.
Jeśli będę miał okazję to finałową też wykupię.
 Autor komentarza: Stieczkin
Data: 02-09-2020 22:41:54 
Walki faktycznie na wysokim poziomie. Może poza pierwszą, w której wystąpił gigantyczny facet, nie potrafiący wyprowadzać ciosów. Resztę oglądało się bardzo przyjemnie. Mnie lachony nie drażniły, Durda też niespecjalnie. Tandeta? Sztuczne cycki? Glonojady? No taka remizowa formuła. Na dyskotekach na Podkarpaciu pewnie też to tak mniej więcej wygląda, tylko poziom zawodników znacznie niższy.

Gadanie ekspertów faktycznie irytujące, szczególnie że zanim zaczęły się walki, to wywnętrzali się prawie godzinę. Miało to tylko taką zaletę, że poszedłem zjeść kolację z rodziną, jak człowiek i tylko od czasu do czasu sprawdzałem, czy jeszcze pieprzą, czy już skończyli. Mimo to dostęp do finału na pewno kupię, cena jak za bilet do kina a rozrywka niezła. Czego niestety nie da się powiedzieć o większości polskich bokserskich gal.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.