CINTRON CZEKA NA REWANŻ Z MARTINEZEM

Na wieści o powrocie ze sportowej emerytury Sergio Martineza (51-3-2, 28 KO) uaktywnił się od razu Kermit Cintron (39-6-3, 30 KO). Starcie dawnych mistrzów, będące jednocześnie rewanżem? Ciekawe.

Argentyńczyk był wielkim mistrzem wagi średniej, ale zanim sięgnąć po pas WBC, zremisował w lutym 2009 roku z Cintronem. Ten z kolei w latach 2006-08 zasiadał na tronie IBF dywizji półśredniej.

Sławny "Maravilla" ogłosił już, że zaboksuje 22 sierpnia w Hiszpanii, gdzie przeniósł się z Argentyny kilkanaście lat temu. Ale będzie to przecież powrót na ring po ponad sześciu latach. Aktywniejszy pozostawał Portorykańczyk, który ostatnio wystąpił w lutym 2018.

- Martinez wraca, a ja chciałbym znów się z nim spotkać. Mamy pewne zadawnione porachunki do wyrównania od 2009 roku i pora to załatwić do końca. Jeśli będzie trzeba, mogę z nim zawalczyć nawet w Hiszpanii czy Argentynie, paszport przecież mam - zapowiada Cintron.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: puncher48
Data: 30-06-2020 21:13:26 
Powrót Martineza to taki spóźniony kawał Primaaprilisowy.Swego czasu to był fenomenalny pięściarz z unikatowym stylem walki(o gardzie nie słyszał), ale po tym jak w pojedynku z Cotto upadał na ringu jakby uczył się jeździć po lodowisku na tępych łyżwach, a nogi składały się jak scyzoryki, to pomimo upływającego czasu i zapewne rekonwalescencji nie widzę w tym kompletnie sensu. Swoją drogą z Cintronem wygrał dość wyraźnie, a na pewno nie zremisował, zwyczajnie został przekręcony, tak samo jak w pierwszej walce z Williamsem i tak patrząc na Sergio, zastanawia mnie jedno, dlaczego nasz Grzegorz Proksa z równie wyrafinowanym sposobem boksowania, nie osiągnął więcej na światowych ringach.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.