WARREN: GDYBY WHYTE BYŁ ZE MNĄ, WALCZYŁBY JUŻ DAWNO O TYTUŁ

Frank Warren promuje najlepszego obecnie zawodnika świata - Tysona Fury'ego, a także najbardziej obiecującego prospekta - Daniela Dubois. I wykorzystuje ten układ, podszczypując konkurencję. - Gdyby Whyte był moim zawodnikiem, walczyłby już o mistrzostwo świata!

Dillian Whyte (27-1, 18 KO) zasłużył sobie na mistrzowską szansę jak nikt inny. Ma na rozkładzie Chisorę (x2), Heleniusa, Browne'a, Parkera, Wacha czy Rivasa, a wciąż musi czekać. I być może poczeka jeszcze dłużej.

- Nie mogę być bardziej zadowolony. Mam najlepszego dziś zawodnika, ale również przyszłą gwiazdę wagi ciężkiej. Rozumiem frustrację Whyte'a. Jego sprawa jest po prostu niesamowita. Bardzo długo był numerem jeden rankingu WBO i WBC, Bóg jeden wie jak długo, a wciąż nie dostał swojej szansy. Na jego miejscu zastanowiłbym się "Dlaczego mój promotor nie potrafi mi załatwić walki o tytuł". Teraz pozywa władze WBC, tylko że to nie federacja jest tutaj problemem. Gdybym to ja promował Dilliana, on już by walczył o mistrzostwo świata - przekonuje Warren.

- Zobaczcie co stało się z Tysonem Furym. Pół roku po tym jak podpisał ze mną kontrakt walczył już w Wilderem o pas WBC. Potem było jeszcze lepiej i dziś jest globalną gwiazdą. Ma szansę na największy kontrakt w historii boksu. Bo my zawsze dbamy o najlepszy interes naszych zawodników - dodał szef grupy Queensberry Promotions.

Dziś rano informowaliśmy Was o tym, że Whyte podjął kroki prawne przeciwko federacji WBC. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: khorne
Data: 16-06-2020 12:09:05 
z Hearnem to Whyte klepałby jakiś Wallinów czy innych Schwarzów. Z drugiej strony, może to byłoby rzeczywiście bardziej opłacalne dla DW.
 Autor komentarza: khorne
Data: 16-06-2020 12:09:17 
z Warrenem* ;)
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 17-06-2020 11:26:51 
Promotor promuje też samego siebie ale gdybanie to nie argument. Może i Hearn ma coś na sumieniu ale wystarczy spojrzeć na dokonania Suleimana żeby dojść do wniosku, że to on gra pierwsze skrzypce w rekordzie czasu oczekiwania na walkę mistrzowską pretendenta.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.