BEN DAVISON: KIEDY POZNAŁEM FURY'EGO, WAŻYŁ 190 KG I ZA DUŻO PIŁ

Redakcja, Daily Mail

2020-06-03

To Ben Davison wyciągnął z dołka Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO). Kiedy panowie się spotkali, były mistrz świata wagi ciężkiej miał ogromną nadwagę, problemy psychiczne i kłopoty z używkami. Razem jednak dokonali wielkiej rzeczy, jednego z największych powrotów w historii boksu, a może nawet sportu.

- Kiedy się spotkaliśmy, Tyson miał spory problem z piciem. Zastanawiałem się, czy on w ogóle chce jeszcze wrócić. Jedno wiedziałem na pewno, że jeśli znów zechce spróbować, to czeka go bardzo długa droga. Zaszliśmy razem bardzo daleko, a wiem doskonale, z jakiego miejsca ruszaliśmy. Przecież Tyson ważył już 190 kilogramów! Mimo tego był niezwykłym okazem, bo jak na kogoś o jego wadze był wciąż szybki. Początkowo trudno było jednak ocenić jego realne umiejętności. Po kilku sparingach zauważyłem to coś specjalnego, co pozwoliło mi uwierzyć w jego powrót. Różnica między wyjątkowymi wojownikami a resztą polega na tym, że ci wyjątkowi nigdy się nie zatrzymują i ciągle wystawiają się na granicę wytrzymałości. Ale choroba dwubiegunowa sprawiała, że czasem był nastawiony bardzo pozytywnie, a kilki godzin później już widział same złe rzeczy. Raz nawet po prostu sobie poszedłem, bo nie mogłem już go słuchać. Wtedy jego żona Paris zwróciła mu uwagę mówią "On tu nie jest dla pieniędzy, on chce ci pomóc". I Tyson przyszedł potem do mnie i stwierdził "Przepraszam kolego. Słuchaj, doceniam to, co robisz. Chcę to zrobić we właściwy sposób" - wspomina były już szkoleniowiec, który rozszedł się z "Królem Cyganów" przed rewanżem z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO). Ale rozszedł się w przyjaźni. Jego miejsce zajął Javan "Sugar" Hill. A Fury zdemolował Wildera i pokonał go przez TKO w siódmej rundzie.

TYSON FURY: SERWIS SPECJALNY "KRÓLA CYGANÓW" >>>

- Mówiłem, że Tyson pokona Wildera w ósmej rundzie. Zrobił to ostatecznie w siódmej. To co widzieliście w ringu to był autorski pomysł Tysona. To on wymyślił sobie, że będzie bardziej agresywny i ostro ruszy na Wildera. Kiedy się rozstaliśmy zawodowo, to była bardzo trudna rozmowa i decyzja, nigdy jednak nie zapomnimy, przez co razem przeszliśmy. To była piękna podróż - kontynuował Davison, który w napięciu czeka na trzecią potyczkę z wciąż groźnym Wilderem.

- Jestem bardzo ciekawy, jak obaj rozegrają trzeci pojedynek taktycznie i jak będą potrafili zaadoptować się pod przeciwnika. Wilder ze swoją siłą ciosu zawsze będzie bardzo groźny, lecz Tyson jest znacznie wszechstronniejszym pięściarzem. Może boksować na przedniej nodze, może na zakrocznej, w półdystansie lub z daleka. Może nawet zmienić pozycję na mańkuta. Ma wielki arsenał i buduje swoje dziedzictwo - zakończył Davison.