SOSNOWSKI WSPOMINA: JESTEM DUMNY, ŻE ZAWALCZYŁEM Z KLICZKĄ

Redakcja, Twitter

2020-05-31

Dwa dni temu minęło dziesięć lat od najważniejszej walki w karierze Alberta Sosnowskiego (49-9-2, 30 KO). Po zwycięstwe nad Paolo Vidozem i zdobyciu tytułu zawodowego mistrza Europy wagi ciężkiej, popularny "Dragon" 29 maja 2010 roku skrzyżował rękawice w niemieckim Gelsenkirchen z Witalijem Kliczką o mistrzostwo świata WBC. 

Dla podopiecznego Krzysztofa Zbarskiego rok 2009 był udany. Wprawdzie w kwietniu zdaniem sędziów tylko zremisował z Francesco Pianetą (w stawce był tytuł mistrza Unii Europejskiej), ale tuż po tym starciu awansował w rankingach i pod koniec roku stoczył wspomniany pojedynek z Włochem Vidozem, którego pokonał wysoko na punkty. Zdobycie czempionatu Starego Kontynentu wywindowało "Dragona" w górę rankingów. 

Jak powiedział w rozmowie z Przemysławem Osiakiem z "Przeglądu Sportowego" Krzysztof Zbarski, menadżer Sosnowskiego, obóz Polaka miał nie tylko ofertę starcia z Kliczką, ale także z brązowym medalistą igrzysk olimpijskich z Sydney z 2000 roku Audleyem Harrisonem. Za starcie z Brytyjczykiem miał odpowiadać Barry Hearn z grupy Matchroom Boxing, czyli stajni promującej również "Dragona". 

Ostatecznie 29 maja 2010 roku doszło do starcia z Kliczką. Sosnowski rozpoczął wcześniej współpracę z Fiodorem Łapinem, a trenerem od przygotowania fizycznego był Paweł Gasser. Podopieczny Łapina walczył dzielnie, choć Witalij przez cały czas kontrolował pojedynek. Ukrainiec zwyciężył polskiego pięściarza przed czasem w dziesiątej rundzie. 

- Historia polskiego boksu. Jestem dumny, że wiarą w siebie i ciężka pracą oraz przez ludzi, którzy towarzyszyli mi przez całą moją karierę mogłem doświadczyć walki Witalijem o pas WBC. Mega doświadczenie, które wykorzystam w niedalekiej przyszłości jako trener. Tak będzie! - napisał Sosnowski, wspominając dziesiątą rocznicę mistrzowskiego starcia.