BYŁY TRENER FURY'EGO: WILDER JEST TWARDY, ALE TYSON ZNÓW WYGRA

Redakcja, Behind the Gloves

2020-05-28

Ben Davison to trener, który wyciągnął Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) ze straszliwej nadwagi i poprowadził go w pięciu walkach - w tym tej pierwszej z Deontayem Wilderem (42-1-1, 41 KO) zakończonej kontrowersyjnym remisem. Przed rewanżem został wymieniony na Javana Hilla, lecz cały czas pozostaje przyjacielskich stosunkach z "Królem Cyganów".

Amerykanin dostał pod koniec lutego straszne lanie. Lądował na deskach w trzeciej i piątej rundzie, a w siódmej został poddany. Ręcznik z jego narożnika rzucił Mark Breland, o co później pretensje miał Wilder. Twierdził, że wciąż miał szansę, że być może wyrzuci Brelanda, który przecież go w dużej części ukształtował, ostatecznie jednak nie było żadnych roszad. Zresztą w obronę trenera Brelanda wzięli prawie wszyscy. Nawet dziś pisaliśmy o Teddym Atlasie, który przyznał, iż Breland prawdopodobnie uratował Wilderowi karierę.

Kilka dni po porażce zaczęły się wymówki - od tych poważniejszych, do zupełnie idiotycznych. "Brązowy Bombardier" ewidentnie nie potrafił pogodzić się z tym laniem. - W moich oczach Fury nie jest czempionem, bo wciąż mamy jedną walkę do stoczenia. Ludzie, którzy znają boks, wiedzą, że nie byłem sobą w drugim pojedynku. Czułem się jak zombie. Fury wie, że nie walczył z prawdziwym mną - mówił kilka tygodni temu Wilder.

- W sumie to nawet podziwiam Wildera za ten jego "mental". I nawet sam fakt, że nie uznaje Tysona za mistrza. Być może źle ubrał to w słowa, ale świadczy to o jego charakterze oraz determinacji - mówi Davison.

FURY: NIE ZAPŁACĘ WILDEROWI, WOLĘ GO ZNÓW POBIĆ, A POTEM JOSHUĘ >>>

- Wierzę, że wygraliśmy pierwszy pojedynek, który sędziowie osądzili jako remisowy. W rewanżu Tyson dokonał już demolki i jestem przekonany, że wygra również trzecią potyczkę - dodał były już szkoleniowiec Fury'ego.