NAJBLIŻSZY RYWAL ZE SŁOWAMI WSPARCIA I KONDOLENCJAMI

Anthony Yarde (19-1, 18 KO) został wyjątkowo dotknięty pandemią koronawirusa. COVID-19 zabrał mu najpierw ojca, a potem babcię. Za niespełna dwa miesiące ma skrzyżować rękawice z Lyndonem Arthurem (16-0, 12 KO). I choć w ringu będą leciały iskry, to przyszły rywal, mając w sobie wystarczająco dużo empatii, zadzwonił do Anthony'ego z dobrym słowem.

- Świat boksu bardzo mi pomógł w tych trudnych momentach. Dostałem wiadomości ze słowami wsparcia od wielu zawodników z mojej kategorii. Niektórzy mogą być wkrótce moimi rywalami. Jednym z tych, którzy się do mnie zwrócili, był "Król Arthur". Wkrótce będziemy przecież walczyć, a on wysłał mi kondolencje, życzył wszystkiego co najlepsze i służył dobrym słowem. Stoczymy twardy bój, będzie ostro, lecz nie ma między nami złej krwi. I nikt nikomu nie życzy tak traumatycznych przeżyć. Wierzę, że tak przykre i trudne chwile sprawiają, że potem jesteśmy jeszcze mocniejsi - powiedział Yarde, który w zeszłym roku zaatakował Siergieja Kowaliowa i należący do niego pas WBO wagi półciężkiej. Anglik był w pewnym momencie blisko wygranej przed czasem, nie wytrzymał jednak trudów pojedynku i przegrał w jedenastej rundzie.

Yarde i Arthur mieli pierwotnie skrzyżować rękawice 11 kwietnia, lecz pojedynek przełożono o trzy miesiące - na 11 lipca. Wciąż nie wiadomo, czy ta data zostanie utrzymana.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.