SPENCE JR O WYPADKU, POWROCIE DO SPARINGÓW I WALCE Z FLOYDEM

Mistrz świata IBF i WBC wagi półśredniej, Errol Spence Jr (26-0, 21 KO) przeżywał pod koniec zeszłego roku bardzo trudne chwile, ale dziś trenuje coraz mocniej. Twierdzi przy tym, że wyciągnął wnioski z szeroko dyskutowanego w mediach na całym świecie wypadku, który ma być dla niego szczęściem w nieszczęściu.

CRAWFORD: POCZEKAM, NIE CHCĘ TERAZ WALCZYĆ ZE SPENCE'EM >>>

Przypomnijmy, że Spence Jr miał 10 października zeszłego roku w Dallas poważny wypadek samochodowy, jego Ferrari zostało kompletnie skasowane. Pięściarz wracał z imprezy, był pod wpływem alkoholu, nie zapiął pasów i mocno przekroczył dozwoloną prędkość. Trafił na oddział intensywnej terapii i spędził na nim co najmniej sześć dni, mówiło się o poważnym stanie. Ostatecznie komunikaty medialne przekazały wersję o złamanych zębach - jedynym uszczerbku, jakiego doznał pięściarz. Już w grudniu Spence wrócił do treningów i celuje w mocną walkę (z Dannym Garcią lub Mannym Pacquiao) na powrót.

- Trenuję już niemal bez ograniczeń, ale nie mogę jeszcze sparować. Podczas wypadku straciłem kilka zębów. Teraz muszę czekać, aż wszystko w jamie ustnej ustach zagoi się po zabiegach. Otrzymam wówczas nowe zęby i będę mógł wrócić do sparingów. Jeśli chodzi o wypadek, to nie pamiętam nawet pobytu w szpitalu. Jedyna rzecz, jaką pamiętam, to powrót do domu trzy tygodnie później. Nie doznałem żadnych złamań ani innych uszkodzeń kości, choć otarłem się o śmierć - powiedział Spence.

- Brałem wiele rzeczy za pewnik i szedłem drogą ku destrukcji. To było widać w moich czynach. Wypadek otworzył mi oczy - dodał Amerykanin i przeszedł do tematu dyskutowanej przez kibiców walki z Floydem Mayweatherem, do której wprawdzie nigdy nie dojdzie, ale kibice wciąż lubią o niej dyskutować.

- W swojej najlepszej dyspozycji, w stu procentach skoncentrowany... Myślę, że wygrałbym z Floydem. On jest bardzo mocny mentalnie, ale skracałbym ring, używałbym swojej przedniej ręki, atakowałbym kombinacjami, mieszając ciosy na dół i na górę. Spróbowałbym go złamać fizycznie, bo wiem, że nie da się go złamać psychicznie - podsumował temat jeden z najlepszych obecnie pięściarzy bez podziału na kategorie.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Zartan
Data: 29-04-2020 16:28:47 
Nigdy nie zrozumiem fenomenu tego pięściarza... Floyd w swoim prime robi do jaja Spence'a.
 Autor komentarza: Oskarito21
Data: 29-04-2020 18:26:24 
Rownież nie widze w Spencie nic nadzwyczajnego I nie za bardzo rozumiem zachwytow
 Autor komentarza: puncher48
Data: 29-04-2020 18:36:36 
Jest Duży, silny i ma czym kopnąć, co nie zmienia faktu, iż gdyby Crawford był ciut większy, to dla mnie byłby zdecydowanym faworytem ich bezpośredniej potyczki.
 Autor komentarza: EwaBrodnicka
Data: 30-04-2020 12:39:07 
Spence jest świetnym zawodnikiem ale Crawford to po prostu kosmita i szkoda że jest konflikt stacji bo się chłopina nam marnuje w swoim prime.
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 30-04-2020 13:28:42 
No ładnie, ten opis o pamięci wskazuje, że to jednak nie było jakieś sranie po gałęziach, coś tam się w główce zadziało, jaki to może mieć skutek po dłuższym czasie? Na zwykłego cywila i przy zwykłym trybie życia takie coś może mieć niezauważalny wpływ. Ale jaki na pięściarza walczącego na najwyższym poziomie? "Wypadek otworzył mi oczy" to się jeszcze zobaczy...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.