TRUDNY CZAS TEOFIMO LOPEZA PRZED WALKĄ Z RICHARDEM COMMEYEM

Redakcja, Fighthype, Kristal Hart, ESPN

2019-12-14

Na gali Crawford vs Kawaliauskas w Nowym Jorku dojdzie dziś do świetnie się zapowiadającego pojedynku mistrza świata IBF wagi lekkiej Richarda Commeya (29-2, 26 KO) z Teofimo Lopezem (14-0, 11 KO). Sporą niewiadomą przed tym starciem (mającym nota bene wyłonić rywala dla wielkiego Wasyla Łomaczenki) jest przede wszystkim dyspozycja mentalna i fizyczna Lopeza, który przechodził w tym roku bardzo trudny czas poza ringiem.

RICHARD COMMEY CHCE DOŁĄCZYĆ DO WIELKICH MISTRZÓW Z GHANY >>>

- Ludzie dużo mówią o moim słabym występie w ostatniej walce (lipcowym, zwycięskim starciu z Masayoshim Nakatanim - przyp.red.), ale wiedzą, jak dobry jestem i czekają na moje starcie z Commeyem. Muszę teraz przypieczętować moje przeznaczenie. W sercu jestem już mistrzem - powiedział wczoraj spokojny i oszczędny w słowach Lopez.

- Commey nie ucieka, lubi walkę w półdystansie. To będzie jego największy błąd. Nie życzę mu źle, ale obawiam się, że zostanie zabrany do szpitala. Wszedł nam w drogę w niewłaściwym czasie, zostanie znokautowany. Joey Gamache (uznany trener, który pomagał Lopezowi w przygotowaniach przed walką z Commeyem - przyp.red.) pomógł nam w pracy nad obroną i ciosami na korpus. Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale jesteśmy nastawieni jak zawodowi mordercy - dodał ojciec i trener Lopeza, Teofimo Lopez Sr.

Co ciekawe, decyzja o dodaniu Gamache do teamu była decyzją samego Teofimo Juniora. Grupa Top Rank domagała się nawet podobno odsunięcia ojca od trenowania syna. I nie chodziło tylko o brak trenerskich umiejętności. Sporo pisze się w amerykańskich mediach o konflikcie rodziny Teofimo z jego żoną. Ojciec i matka pięściarza jej nie akceptują, a tegoroczny ślub doprowadził do tego, iż zaczęli okazywać Cynthii Lopez pogardę, podejrzewając, że żeruje na sławie i pieniądzach ich syna. Mimo wszystko Teofimo pozostał w pewnym sensie lojalny wobec ojca i nie zdecydował się na zerwanie z nim współpracy. Przypomina dziennikarzom, że to właśnie ojciec doprowadził go w boksie do światowego poziomu. Inna sprawa, że po ślubie z Cynthią pięściarz zaczął pić i musiał widywać się z psychologiem, gdyż konflikt rodziny z żoną powodował ogromne napięcie. Teraz wygląda na to, że przed walką z Commeyem sytuacja się uspokoiła i wszyscy w teamie Lopeza pracują, by ''El Brooklyn'' zdobył mistrzostwo świata. Już dziś przekonamy się, na co stać w mistrzowskiej walce młodzieńca, w którym płynie szalona honduraska krew.