JOEY ABELL UDANIE WRÓCIŁ MIĘDZY LINY

W sobotę na ring wrócił były rywal Tomasza Adamka i Krzysztofa Zimnocha, dobrze znany w Polsce Joey Abell (35-10, 33 KO). Amerykanin nie miał żadnych problemów z odniesieniem zwycięstwa.

"Minnesota Ice" podczas gali w Maplewood już w pierwszej rundzie znokautował Quincy'ego Palmera (10-11, 10 KO). Abell  szybko zepchnął swojego rywala do lin, gdzie doprowadził do celu serię mocnych ciosów, po których jego słaby oponent padł i już się nie podniósł.

Dla 38-letniego mańkuta był to powrót między liny po porażce przed czasem z Tomaszem Adamkiem z kwietnia ubiegłego roku.

- Dobrze było wrócić między liny. Czułem się w ringu dobrze. Poszukam okazji do zmierzenia się z kimś mocniejszym w następnej walce - powiedział nam Joey Abell po swoim zwycięstwie.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: teanshin
Data: 04-11-2019 11:20:30 
Szkoda że Szpilek chce zejść do cruiser, tu miałby się szansę wykazać a porównaniom do Zimnocha nie byłoby końca.
Abell byłby sporym faworytem.
 Autor komentarza: sekundant
Data: 04-11-2019 11:41:36 
@up
To by było tak: bomba, bomba i poskładał Abella. A na poważnie to miło by było zobaczyć takie pożegnanie łysego z HW :D.
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 04-11-2019 12:25:24 
Też o tym pomyślałem, że szkoda, że Szpila jest na drodze do zunifikowania mistrzowskich pasów w CW, bo chętnie zobaczyłbym go z Abellem.
 Autor komentarza: adamo
Data: 04-11-2019 13:51:33 
Też mi się wydaje że Abel po walce ze Szpilką wróciłby do domu za źrebiony czy tam w ciąży.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.